Pięć razy dziesięć

Piotr Sacha

|

MGN 04/2015

publikacja 18.06.2015 12:30

Pięciu chętnych, minuta modlitwy dziennie i… „uprosisz wszystko”. – Tak obiecał Pan Jezus – przypominają uczniowie z koła koronkowego.

Dziecięce koła koronkowe spotykają się przy parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Tarnowie Dziecięce koła koronkowe spotykają się przy parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Tarnowie
Henryk Przondziono /foto gość

Pozwól mojemu miłosierdziu działać w Tobie – usłyszała od Pana Jezusa św. Faustyna Kowalska. Zapisała te słowa w swoim „Dzienniczku”. W Tarnowie- -Mościcach uczniowie mocno wzięli je sobie do serca. Ale wcześniej mocno do serca wzięła je ich katechetka.

Osiem piątek

Dwa i pół roku temu siostra Marietta ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego wracała z radiowej audycji. W tarnowskim Radiu RDN prowadziła Koronkę do Miłosierdzia Bożego. – Nagle przyszła myśl – uśmiecha się siostra – żeby stworzyć koła koronkowe. Najpierw powstało koło młodzieżowe, potem dorosłych. I wreszcie przyszedł czas na koło dla dzieci. – Jesteśmy pierwszym dziecięcym kołem koronkowym – przedstawia się piątka uczniów: bracia Michał, Piotrek i Rafał, ich kuzynka Kinga i kuzyn Kuba. W parafii i okolicy modli się osiem takich piątek. – Każdy codziennie odmawia „Ojcze przedwieczny...” i dziesięć razy „Dla Jego bolesnej męki...”. A ja dodatkowo mam jeszcze początek koronki – opowiada Michał Kościółek, głównodowodzący pierwszego koła. – W sumie wystarczy znaleźć tylko minutę dziennie... – dodaje Damian Opiela. Spotykają się przy kościele Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Tarnowie. W pierwszy piątek miesiąca siostra Marietta opowiada im o św. Faustynie i Bożym Miłosierdziu, czyta „Dzienniczek” siostry Faustyny i uczy piosenek.

Żywa reklama

– Niedługo każde koło będzie miało swojego patrona – zapewniają uczniowie. – My wybierzemy św. Filipa Neri. To był święty uśmiechnięty – mówi Michał. – A może lepszy będzie św. Jan Bosko?... – rzuca Kuba. Michał i Piotrek za kilka miesięcy kończą naukę w szóstej klasie. Po wakacjach, w gimnazjum, stworzą nowe koło, młodzieżowe. – Rozmawialiśmy dziś o tym w szkole – mówi Michał. – Mamy już osiem chętnych osób. Jeszcze jedna i będzie komplet! – cieszy się. – Bo do młodzieżowego koła potrzeba dziewięciu – wyjaśnia. Piotrek opowiada o niedzielnej modlitwie specjalnej. – Wieczorem w domu odmawiam Koronkę do Miłosierdzia Bożego z rodzicami i braćmi. Akurat jest nas piątka, więc dzielimy się po równo... – uśmiecha się. – Jest jeszcze czwarty braciszek, półtoraroczny Szymon, ale on na razie nie mówi – dopowiada Rafał. A w poniedziałek w szkole... – Jesteśmy żywą reklamą! – wybuchają śmiechem. – Ubieramy koszulki z naszym logo. Piszemy „koronkowymi” długopisami i dzięki temu sporo osób pyta, o co chodzi – mówi Natalia Żaba. – Tak jak ja… Kiedyś zapytałam kolegę o jego kolorową koszulkę – wspomina Magda Migda. – Opowiedział mi o tej modlitwie i zaprosił na spotkanie. Przyszłam. A potem jeszcze wciągnęłam starszego brata – śmieje się Magda.

Proste i skuteczne

Na początku o swoim pomyśle siostra Marietta opowiedziała gimnazjalistom. – Są chętni? – zapytała na koniec. – Zgłosiliśmy się! – opowiada Magda Kozioł. – Dziewięć osób. Dokładnie tyle, ile jest dni w Nowennie do Miłosierdzia Bożego. I powstało pierwsze koło – dodaje Magda. Każdy odmawia całą koronkę i jeden dzień nowenny. Codziennie, przez cały okrągły rok. Basia Ostaszewska zapisuje w notesie wszystkie intencje, w których się modli. – Dołączamy własne prośby – mówi. – I tak cała dziewiątka modli się w mojej intencji. Proste i bardzo skuteczne – uśmiecha się. – Co piątek spotykamy się z siostrą Mariettą – opowiada Magda. – Rozmawiamy na wybrany temat, słuchamy kolejnych fragmentów „Dzienniczka” św. Faustyny. I co piątek wymieniamy się dniami nowenny.

Uwagi z „Dzienniczka”

– Mnie namówiła koleżanka – przyznaje Natalia Wrona. – I na dzień dobry zobaczyłam film o św. Faustynie. No i zostałam – uśmiecha się trzecioklasistka tuż przed sakramentem bierzmowania. – Mamy jeszcze drugie koło młodzieżowe – dopowiada Natalia. – Do niego należą młodsze koleżanki. Po jednym ze spotkań, i kolejnej porcji fragmentów z „Dzienniczka”, Ania Płachta w swoim domu wywołała temat Bożego Miłosierdzia. – Zaczęłam rozmowę z rodzicami i bratem na temat „Dzienniczka”. Później jeden egzemplarz kupili rodzice, a drugi, już dla siebie, przywiózł z Łagiewnik mój brat – wspomina Ania. – Koła koronkowe powstają w wielu parafiach – mówi siostra Marietta. – Najwięcej jest kół dla dorosłych. W samej Limanowej jest ich 20. A za granicą działają we Francji, w Chorwacji czy na Ukrainie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.