Lódlandia

Piotr Sacha

|

MGN 02/2015

publikacja 17.06.2015 14:49

Największa wyspa świata jest zielona, chociaż skuta lodem. Noc trwa tam kilka miesięcy.

Z ieleń wyspy przede wszy- stkim znajduje się w jej nazwie. Bo Grønland, czyli Gren-landia, to po duńsku „zielona kraina”. Krajobrazu nie wypełniają tu jednak zielone łąki, ale lodowa czasza. Dlaczego nie nazwano tego miejsca Hvidland? Bo „hvid” znaczy biały.

Kolorowe domki

Biała czasza, czy też lodowa czapa, pokrywa ponad 80 procent wyspy. To blisko milion osiemset tysięcy kilometrów kwadratowych. A to z kolei więcej niż powierzchnia Polski, Niemiec, Czech, Słowacji, Węgier, Austrii, Chorwacji, Szwajcarii, Francji, Belgii i Danii razem wziętych. Trudno sobie wyobrazić te wszystkie kraje pod grubą taflą lodu… A jeśli mowa o Danii, to z Grenlandią łączy ją bardzo wiele. Ponad 200 lat temu wyspa stała się jej kolonią. I do dziś, chociaż może rządzić samodzielnie, Grenlandia jest częścią Królestwa Danii. A żeby było jeszcze ciekawiej, leży na kontynencie północnoamerykańskim... Bardzo to wszystko zawiłe. Inaczej jest z życiem mieszkańców „zielonej krainy”. Grenlandczycy żyją prosto. Sporo polują, łowią, podróżują psimi zaprzęgami… W ostatnim czasie coraz więcej pojawia się tu skuterów śnieżnych. Nie ma dużych miast. Na całej wyspie żyje niewiele ponad 56 tys. osób – tyle, ile w niewielkim polskim mieście. Chłód nie ustępuje tu nawet wiosną, tylko kolorowe ściany ślicznych domków jednorodzinnych ocieplają zimną Grenlandię.

100 km nad głowami

Kto czytał książkę „Anaruk, chłopiec z Grenlandii” Czesława Centkiewicza, ten na pewno poczuł klimat tego miejsca. 12-letni Anaruk raczej nie jeździł skuterem, bo jego historia powstała blisko 80 lat temu. Ale na pewno Anaruk podziwiał zorzę polarną. Zielone, niebieskie czy purpurowe łuki i promienie tańczące nocą na grenlandzkim niebie. Powstają one 100 kilometrów nad głowami mieszkańców. A czasem nawet wyżej. Naładowane elektrycznie cząsteczki pochodzące ze Słońca przechwytuje wokół bieguna północnego ziemskie pole magnetyczne. Od tego wszystko się zaczyna. A jeśli zorza polarna, to koniecznie w Kangerlussuaq, gdzie mieszka tylko 540 osób. Szczę- ściarze! Przeszło 300 dni w roku niebo jest tam przejrzyste. A świetlne widowisko można podziwiać od października do kwietnia. Turyści na własne oczy mogą zobaczyć, czym są noc polarna i dzień polarny. Latem w środku nocy świeci tu słońce. W dzień też. Wieczorem ostre jasne światło zyskuje tylko cieplejszą barwę. „Można wtedy zobaczyć góry lodowe mieniące się we wszystkich możliwych kolorach. To fantastyczne!” – zachęcają Grenlandczycy do odwiedzenia wyspy. Na stronie www.greenland.com, piszą: „Spędzamy latem tyle czasu poza domem, ile to możliwe. Ładujemy życiowe baterie na nadchodzącą zimę”. A „baterie” muszą być naładowane naprawdę mocno. Bo zimą noc trwa kilka miesięcy. Co nie oznacza, że panuje w tym czasie całkowita ciemność.

Wielka cisza

W nazwach tutejszych miejscowości łatwo zauważyć, że na Grenlandii najbardziej popularna jest chyba litera „Q”. Maniitsoq („Nierówne miejsce”), Qaqortoq („Biały”), Ittoqqortoormiit („Miejsce z wielkimi domami”) – to ostatnie miasto jest bramą do największego parku narodowego świata. Krajobraz w  Parku Narodowym Grenlandii jest dziki i surowy. Można tu spotkać woły piżmowe, niedźwiedzie polarne, renifery, lisy polarne, wilki polarne, lemingi grenlandzkie, narwale, morsy i wiele innych zwierząt. Góry lodowe, wystające nad powierzchnię oceanu, mogą być wielkości małej chatki lub nawet 15-piętrowego wieżowca. Z jedną z takich gór ponad 100 lat temu zderzył się słynny Titanic. Mimo przewagi mroźnej białej scenerii na „zielonej wyspie” można znaleźć różnokolorowe kwiaty, krzewy i wrzosowiska. Takim narodowym kwiatem Grenlandczyków jest różowy niviarsiaq, co można przetłumaczyć jako „młoda dziewczyna”. Za to nie ma w ogóle drzew. Może tylko maleńkie drzewka ukryte we fiordach. Jest jeszcze coś. To coś jest wszędzie. I jest wielkie jak lodowce. Tak twierdzą ci, którzy dotarli na największą wyspę świata. To wielka cisza.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.