Niespełniony sen Iwana

Adam Śliwa

|

MGN 02/2015

publikacja 21.05.2015 11:26

Car rosyjski chciał dostępu do Bałtyku. Trzema ciosami zatrzymał go król Stefan Batory.

Niespełniony sen Iwana ilustracje wikimedia commons

I nflanty (dzisiejsze tereny Łotwy i Estonii) z licznymi portami i dobrze rozwiniętą gospodarką były łakomym kąskiem dla cara Iwana IV Groźnego, któremu zależało bardzo na dostępie do Bałtyku. Car wykorzystał czas, gdy w XVI wieku Rzeczpospolita była osłabiona wyborem nowego króla i zajął Inflanty aż po rzekę Dźwinę. Jednak Polska odzyskała te tereny.

Po pierwsze – Połock

Nowo wybrany król Rzeczpospolitej, książę Siedmiogrodu, Stefan Batory zobowiązał się odzyskać Inflanty. Trzeba było przygotować plan wyprawy, zebrać wojsko, a przede wszystkim wyciągnąć od szlachty pieniądze na jego utrzymanie. A szlachta, odpowiedzialna za państwo, zgodziła się na podniesienie podatków. Polska była wtedy potężnym i bogatym państwem. Kampania przeciwko carowi miała być bardzo nowoczesna jak na owe czasy. Planowano odciąć tereny zdobyte przez Rosjan, zajmując trzy ważne twierdze: Połock, Wielkie Łuki i Psków. Polską armię miała tworzyć przede wszystkim nowoczesna piechota i ciężka artyleria do kruszenia murów obronnych, a nie jak dotychczas, głównie jazda. 11 sierpnia 1579 roku, polska armia (Polacy, Litwini, Rusini, Węgrzy, Niemcy, Tatarzy, a nawet Szkoci) dotarła do pierwszego celu wyprawy – Połocka. Po ostrzale drewnianych fortyfikacji kulami zapalającymi, załoga rosyjska skapitulowała. Oblężenie trwało tylko 20 dni.

Po drugie – Wielkie Łuki

Do zaatakowania kolejnego celu zebrano 48 tysięcy ludzi. Wśród nich była piechota wybraniecka – żołnierze w błękitnych mundurach, wyposażeni (na wzór węgierski) w broń palną, topory i szable. Świetnie spisywali się w obronie twierdz, jak i w ich zdobywaniu. Pod murami Wielkich Łuków Polacy stanęli we wrześniu 1580 roku. Najpierw miasto otoczono, a potem rozpoczął się ostrzał artyleryjski. Kopano nawet tunele minerskie, czyli podziemne korytarze, w których wybuchały beczki z prochem i burzyły mury obronne miasta. Podczas walk zapalił się magazyn prochowy na zamku, niszcząc zarówno zamek, jak i dużą część miasta. Ostatecznie Wielkie Łuki były już w rękach wojsk Batorego. Potem zdobyto jeszcze Zawołocze, Chołm, Starą Russę i Woroniec. Na zimę kampanię wstrzymano aż do lata 1581 roku.

Po trzecie – Psków

Aby kampania zakończyła się sukcesem, należało zdobyć najtrudniejszy cel – Psków. Miasto otoczone potężnymi murami było tak wielkie, że porównywano je z Paryżem. Zanim polska armia królewska dotarła pod mury, po państwie moskiewskim rozpuszczono oddziały jazdy pustoszące tereny i maskujące prawdziwy cel ataku. W Staricy doszło nawet do tego, że do niewoli trafiłby sam car. W sierpniu pod murami Pskowa stanęło już 47 tysięcy ludzi. Wybudowano szańce, a 7 września 19 ciężkich dział rozpoczęło ostrzał. Na wyłom w murach ruszyła piechota polska i węgierska, a także ochotnicy z jazdy. To był pierwszy szturm. Udało się zdobyć jedną z baszt, ale żołnierze nie wdarli się do miasta. Kolejne szturmy też nie pozwoliły Polakom zająć Pskowa. Zaczęło brakować żywności i prochu, a co gorsza przyszły znów pierwsze chłody. Sytuacja obrońców też była coraz trudniejsza. Iwan Groźny zdecydował się prosić Batorego o rozejm. 15 stycznia 1582 roku podpisano go w Jamie Zapolskim. Rzeczpospolita odzyskała Inflanty oraz miasta Wieliż i Połock. Moskwie zwrócono zajęte wcześniej Wielkie Łuki. Sen Iwana Groźnego o dostępie do Bałtyku nie spełnił się.

Obraz zwycięzcy

Iwan Groźny był pierwszym władcą państwa moskiewskiego tytułującym się carem. Swój przydomek „Groźny” zyskał przez surowe traktowanie swoich poddanych i terror. Na obrazie Jana Matejki widzimy poselstwo Iwana Groźnego proszące na kolanach króla Polski Stefana Batorego o pokój. Cały obóz jest niezwykle bogaty, a król wygląda jak prawdziwy zwycięzca. Historyczna scena miała miejsce pod Pskowem. Po obu stronach obrazu portrety dwóch przeciwników: króla Stefana Batorego i cara Iwana Groźnego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.