Osiem lat sms-ów z nieba

Piotr Sacha

publikacja 05.11.2014 10:15

Codziennie 20 tys. sms-ów z fragmentem z Pisma Świętego. SMS z nieba dochodzi już od ośmiu lat.

Osiem lat sms-ów z nieba Biling telefoniczny "SMS z nieba" Roman Koszowski / Foto Gość

W takim sms-ie można znaleźć krótki cytat z Biblii i myśl świętego czy błogosławionego. Aby otrzymywać wiadomość, trzeba aktywować SMS Z NIEBA SMS-em. Szczegóły w regulaminie na stronie www.smsznieba.pl.

A wszystko zaczęło się 1 listopada 2006 roku. Tego dnia pierwsze sms-y z nieba znalazły odbiorców. Na pomysł wpadł ks. Rafał Jaroszewicz. – Banalna sytuacja. Szedłem ulicą i zobaczyłem reklamę – śmieje się ks. Rafał. – Sieć telefonii zachęcała, by wysyłać SMS-y za darmo, w ramach abonamentu. Pomyślałem wtedy, że mógłbym wysyłać ludziom jakieś wartościowe słowo – wspomina kapłan.

1 listopada 2006 r. wstukał w komórce pierwszego SMS-a. – Uroczystość Wszystkich Świętych, to piękny znak na początek – opowiada ks. Rafał. – Na start zgłosiło się 50 chętnych na SMS z nieba. Znalazła się też pani, która chciała pomóc w akcji – dodaje. – Lista odbiorców szybko rosła, a my wysyłaliśmy SMS-y ręcznie. Trwało to nieraz kilka godzin dziennie. Wstawałem o 5 rano i pisałem. Kupiliśmy nawet specjalny telefon, z którego można było wysłać wiadomość do 20 osób jednocześnie – uśmiecha się pomysłodawca. – Przy dzisiejszych możliwościach może się to wydawać śmieszne.

O akcji „SMS z nieba” pisaliśmy w "Małym Gościu" w październiku 2012 r. Przeczytaj TUTAJ.
Więcej na  www.smsznieba.pl