Douglas prosto z wody

Adam Śliwa

publikacja 07.10.2014 10:09

W ściśle tajnej operacji z dna Bałtyku wyciągnięto prawdziwy unikat. Amerykański bombowiec z II wojny światowej Douglas A-20.

Douglas prosto z wody Wrak amerykańskiego bombowca Douglas A-20 z okresu II wojny światowej, wydobyty z dna Bałtyku, zaprezentowano w porcie Marynarki Wojennej w Gdyni. Bombowiec leżał na głębokości 15 m, około 4 km od Rozewia. Wrak samolotu jest w bardzo dobrym stanie, zachowały się: tylne stanowisko strzelca, obydwa skrzydła, dwa silniki i śmigła. Brakuje mu części ogonowej. Maszyna ma trafić do Muzeum Lotnictwa w Krakowie. PAP/Adam Warżawa

Wcześniejsze próby wydobycia samolotu bombowego amerykańskiej produkcji Douglas A-20 z II wojny światowej nie powiodły się. Raz przeszkodziła zła pogoda innym razem bomby leżące obok wraku. Ale w końcu się udało. Samolot prawdopodobnie latał w Armii Czerwonej. Rosjanie otrzymali te samoloty w ramach programu pomocy z USA. Na świecie zachowało się tylko 12 tego typu maszyn, a w Europie jest tylko jednak w Wielkiej Brytanii. Wydobyty w Polsce przez Narodowe Muzeum Morskie we współpracy z Marynarką Wojenną i Lotos Petrobaltic wrak jest więc drugim egzemplarzem na naszym kontynencie. Samolot mimo że brak mu ogona jest w dobrym stanie. zachowały się tylne stanowisko strzelca, skrzydła, dwa silniki i śmigła. Bombowiec przeleżał kilkadziesiąt lat na głębokości 15 metrów, 4 km od Rozewia. Po renowacji samolot trafi do Muzeum Lotnictwa w Krakowie.