Starożytne wyścigi

Adam Śliwa

publikacja 11.08.2014 09:07

Wyścigi rydwanów, bo o nich mowa były jednym z najpopularniejszych antycznych sportów. Często doprowadzały do zamieszek kibiców jak współcześnie piłka nożna.

Starożytne wyścigi Wyścigi rydwanów podczas VIII Europejskiego Święta Bursztynu, 10 sierpnia w Wieluniu. PAP/Grzegorz Michałowski

Zacznijmy od sprzętu. Jak dziś przy Formule 1, nad pojazdami czuwał cały sztab. Wciąż je unowocześniano aby były lekkie, ale i wytrzymałe, żeby nie wywracały się na zakrętach. Rydwan zaprzężony w dwa konie zwał się bigą, a w cztery kwadrygą. Załogę stanowił stojący woźnica. W wojsku, dochodzili także łucznik, czasem i oszczepnik i miecznik. Wróćmy jednak do sportu. W większych rzymskich miastach w centralnym punkcie znajdował się circus, czyli arena sportowa przeznaczona na wyścigi rydwanów. Ścigano się podobnie jak teraz na torach wyścigowych. Zazwyczaj były to ok. 4 km. Tak jak zawody wyścigowe tak i gonitwy rydwanów były bardzo niebezpieczne. Wynik kraksy w  szalonym tempie był zazwyczaj tragiczny dla woźniców. Tak jak kluby sportowe dziś, tak i w Rzymie było kilka frakcji. Były to zespoły Białych, Zielonych, Czerwonych i Niebieskich. Kibice wzajemnie się zwalczali i często dochodziło między nimi do prawdziwych bitew na ulicach miast, a miłość do "klubu" była niezwykle ważna. 

Takie antyczne zawody można zobaczyć i dziś i to w Polsce. W Wieluniu z okazji VIII Europejskiego Święta Bursztynu zorganizowano takie wyścigi.