Dam radę

publikacja 27.05.2014 23:34

Wszystkie dzisiejsze zmagania na uczelni i poza nią ofiarowałam Jezusowi. Martwię się sesją. Niektóre przedmioty ogarniam, ale jednego ni w ząb. Nie bardzo mam kiedy się uczyć. Dziś z rana w pracy, potem uczelnia, biblioteka i latanie za pożywieniem, dyżur sprzątania, ale też z rozmowa z dziewczynami, gdy miałam się przecież uczyć. Jestem zdziebko załamana. Najchętniej siedziałabym tylko nad ukochanym przedmiotem, a resztę poniechała. Ale… nikt mnie o nic nie pyta. I dobrze - uśmiechnę się i na przekór wszystkiemu ramię w ramię z Jezusem (On mnie tu przecież przysłał) ruszę pod prąd. I jeszcze będę się z tego cieszyć! Studentka

Niech Twój list posłuży młodszym. Niech przekonają się, jak bez załamań można podchodzić do egzaminów, jak iść pod prąd, jak łączyć naukę na dziennych studiach z pracą, sprzątaniem, zakupami. Jakoś jestem spokojna o Twoją sesję, w końcu kroczysz ramię w ramię z Jezusem. No i uczysz się, uczysz. Tyle, na ile czas pozwala. „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”.

Zadaj pytanie:

korepetycje@malygosc.pl