Podziemne skarby

Adam Śliwa

|

MGN 06/2014

publikacja 26.05.2014 10:20

W ciemnej wilgotnej sztolni, spośród czarnych skał wyłania się górnik w długim kaftanie. Wita poszukiwaczy złota.

W skarbcu widać, ile miejsca zajęłoby 16,5 tony złota wydobytego w kopalni W skarbcu widać, ile miejsca zajęłoby 16,5 tony złota wydobytego w kopalni
henryk przondziono /gn

T o dzieje się naprawdę. Tuż przy granicy z Czechami, u podnóża Gór Złotych, w Złotym Stoku, przy ulicy Złotej jest kopalnia złota. Przed wejściem do szybu grupa dzieci płucze talerzami złoto, co chwila pokrzykując radośnie. Złote drobiny są tylko pirytem, minerałem nazywanym „złotem głupców”, ale radość ze znalezienia skarbu jest prawdziwa. Ruszamy do ciemnej wilgotnej sztolni. Za złotą żyłą, ale bez gorączki złota.

Stara jak Polska

W jednej chwili cofnęliśmy się o 1000 lat. Na prawo chodnik wysoki na 70 cm – najstarsze miejsce pracy górników. – Powstał ok. 966 roku, wtedy, gdy Polska przyjmowała chrzest – opowiada stary górnik. – Niewielu odważyłoby się dzisiaj tam wejść. A kiedyś górnicy przez wiele godzin, na kolanach, prostymi narzędziami kruszyli twardą skałę – dodaje górnik i… znika w mroku. Idziemy dalej wzdłuż torów dawnej elektrycznej kolejki. Po chwili tunel się kończy i... zaczyna rzeka. – W 1961 roku, gdy zamknięto kopalnię i wyłączono wszystkie pompy, chodniki bardzo szybko zalała woda – tłumaczy pan Mariusz Tokaruk, przewodnik po kopalni. W zupełnej ciszy i całkowitych ciemnościach płyniemy łódką. Mrok rozświetlają lampki rozmieszczone pod wodą. Gdy nikłe światełka się kończą, zawracamy. Dalej tylko śmiałkowie mogą z latarkami w ręku brodzić po pas w wodzie i razem z przewodnikiem poznawać tajemnice kopalni złota.

Złoto dla Kolumba

Kopalnia Złota w Złotym Stoku powstała przez… ciekawość. W pobliskim strumieniu mieszkańcy znajdowali tak zwane samorodki złota. Postanowili sprawdzić ich pochodzenie. Idąc w stronę źródła, dotarli do góry, skąd wypływa rzeczka. Zaczęli drążyć sztolnie i chodniki. – W naszej kopalni nie było złotych żył mieniących się na ścianach – wyjaśnia pani Aleksandra Wąsowicz z Kopalni Złota. – Złoto było bardzo rozdrobnione w skałach arsenu. Z wnętrza kopalni wyjeżdżały wozy z kamieniami, do pobliskiej huty, gdzie pozyskiwano z nich drogocenny kruszec. Z 1 tony arsenu uzyskiwano zaledwie 3 do 6 gramów czystego złota. Najlepszy czas w dziejach kopalni w Złotym Stoku przypadał na XV i XVI wiek. Rodzina Fuggerów wspierała wtedy złotem ze Złotego Stoku hiszpańską królową Izabelę, co pomogło zorganizować m.in. słynną wyprawę Krzysztofa Kolumba. Jednak losem pracowników właściciele kopalni specjalnie się nie przejmowali. Gdy w 1565 roku zginęło prawie 100 górników, nawet nie rozpoczęto akcji ratunkowej. Po tym wydarzeniu kopalnię zamknięto. Otwarto ją znowu dzięki Hansowi Schärffenbergowi, aptekarzowi, który znalazł metodę uzyskiwania arszeniku z rud arsenu. Dzięki niemu Złoty Stok stał się pierwszym miejscem na świecie, gdzie produkowano arszenik, jedną z najsilniejszych trucizn. Złoto było produktem dodatkowym. W połowie XX wieku wydobywano go ok. 30 kg rocznie. Jednak w 1961 roku kopalnię zamknięto. Obliczono, że od chwili znalezienia złota, z kopalni w Złotym Stoku wydobyto go ok. 16,5 tony, a arszeniku 126 tysięcy ton.

Kara za kradzież

Wracając, mijamy patrona kopalni, świętego Krzysztofa, który opiekuje się nie tylko kierowcami, ale również poszukiwaczami skarbów. Jego wizerunek pojawiał się nawet na monetach bitych kiedyś w mennicy książęcej w Złotym Stoku. Praca górników w kopalni złota była niezwykle ciężka. Zanim zastosowano proch, skały kruszono na dwa sposoby. Jednym było wbijanie drewnianych kołków w kilku miejscach i polewanie ich wodą. – Drewno pęczniejąc, rozrywało skały – tłumaczy przewodnik. – Trwało to jednak bardzo długo. Dlatego wymyślono szybką metodę i zaczęto ogrzewać skały ogniem. Rozgrzane kamienie, polane zimną wodą, momentalnie pękały. Ten sposób był jednak bardzo szkodliwy dla górników, bo podczas ogrzewania z rud arsenu wydobywały się trujące opary. Przy wejściu do kolejnej sztolni wita nas nietoperz. Tu można zobaczyć podziemny wodospad. Woda z ogromną siłą spada na skały i znika gdzieś w otchłani. Schodzimy w dół. W szybie widać jeszcze stare belki. – Obudowę tworzono z drewna, bo, jak mówią górnicy, drewno „śpiewa” – opowiada przewodnik. – Chodzi o to, że gdy zbliża się zawał, obudowa zaczyna skrzypieć. To był dla nich znak, że trzeba uciekać. Docieramy do chodnika, który od czasów wojny jest zasypany. Widać jeszcze resztki torów kolejki i korytarza, który kiedyś prowadził aż do Czech. Ciszę przerywa zbliżający się górniczy pociąg. Z podziemnego dworca z dużą prędkością wyjeżdżamy na powierzchnię.

Złoto

To bardzo gęsty metal. Mała sztabka waży prawie 20 kg. Złoto jest błyszczące i żółte. Miękkie i plastyczne. Stąd czasem w filmach bohaterowie sprawdzając jego prawdziwość, próbują złoto ugryźć. Płatek złota można tak sprasować, że staje się półprzezroczysty i przepuszcza światło na zielono. Nie niszczy się w wodzie czy w powietrzu. Topi się w 1064 stopniach Celsjusza. Od początków cywilizacji złoto wykorzystywano do produkcji biżuterii, a także jako wyznacznik wartości lub jako pieniądz.

Arszenik

Nazywany tritlenkiem diarsenu. Nie ma smaku i zapachu i jest bardzo trujący. Przez wieki wykorzystywany do sporządzania trucizn. Arszenikiem ze Złotego Stoku prawdopodobnie podtruwano Napoleona Bonaparte. Przy pomocy arszeniku produkowano kiedyś zielone szkło i farby, konserwowano skóry i drewno. Dziś arszenik wykorzystuje się na przykład do leczenia ostrej białaczki.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.