Alcatraz

Adam Śliwa

|

MGN 03/2014

publikacja 07.05.2014 14:30

Siedzieli w nim najsłynniejsi przestępcy. Wielu próbowało uciec. Trzech do dziś nie odnaleziono. Podobno są nadal poszukiwani.

Alcatraz to skalista wyspa i więzienie Alcatraz to skalista wyspa i więzienie
east news

N a wyspie Alcatraz w zatoce San Francisco w USA przez 30 lat więziono wyjątkowo niebezpiecznych przestępców. 21 marca 1963 roku więzienie zamknięto. Oficjalnie nikomu nie udało się stamtąd uciec. A nieoficjalnie?

Wielka ucieczka

11 czerwca 1962 roku. Na wzburzonych falach zatoki w świetle księżyca widać małą tratwę i gorączkowo wiosłujących ludzi. To Frank Morris i bracia John i Clarence Anglin. Właśnie uciekli z więzienia Alcatraz. Potem nikt ich już nigdy nie widział. Zniknęli, choć strażnicy mogliby przysiąc, że tej nocy cała trójka smacznie spała w swoich celach. Jak to możliwe, że przechytrzyli najlepszych strażników w kraju? Cała trójka odsiadywała wyroki za napady i rabunki. Dlaczego trafili do tak surowego więzienia? Odpowiedź jest prosta – bo uciekali z innych więzień. A z Alcatraz – takie istniało przekonanie – nie można było uciec. Wielu próbowało, ale bez skutku. Trzech śmiałków jednak postanowiło spróbować.

Płaszcze i sztuczne głowy

Przez wiele tygodni odsiadywania kary Frank, John i Clarence z magazynów więziennych wykradali przeciwdeszczowe płaszcze. U więziennego fryzjera podkradali obcięte włosy, a nocami łyżką robili dziury w tylnej ścianie swoich cel. Gdy otwór był gotowy, zakradali się w niepilnowane miejsca za celami i tam kleili z płaszczy gumową tratwę. Po czym wracali do cel i znów byli wzorowymi więźniami. W dniu ucieczki więźniowie w swoich łóżkach położyli głowy ulepione z mydła i przyozdobione kradzionymi włosami. Kanałem technicznym przedostali się na dach, następnie na plażę i do morza. Po 17 latach poszukiwań FBI oficjalnie uznało, że Morris i Anglinowie utonęli. Wielu jednak wierzy, że cała trójka gdzieś spokojnie dożywa starości. Nagroda za ich złapanie jest wciąż aktualna.

Dyscyplina

Więzienie Alcatraz było najlepiej strzeżonym i najbardziej surowym zakładem karnym w USA. Na trzech więźniów przypadał jeden strażnik. Wyjście na boisko czy czytanie książek w Alcatraz było nagrodą za dobre sprawowanie. Więźniowie mieli pięć praw: jedzenie, cela, ubranie, prysznic raz w tygodniu i wizyta u lekarza. W celach na powierzchni 1,30 na 2,50 metra mieli łóżko, toaletę, stolik, umywalkę i kratę. Dzień zaczynali o 6 rano, potem śniadanie i praca. Strażników do Alcatraz wybierano spośród najlepszych w kraju. Pilnujący nie mieli broni. W karabiny uzbrojeni byli jedynie strażnicy w galeriach osłoniętych kratami. Więźniów liczyli nawet 12 razy dziennie. Dla nieposłusznych był karcer bez okien i mniejsza porcja jedzenia. W pierwszych latach więźniom nie wolno było nawet rozmawiać.

Łatwo wejść, trudno wyjść

W Alcatraz siedzieli najgorsi złoczyńcy swoich czasów. Jednym z pierwszych osadzonych był Al Capone, król przestępców Chicago. W Alcatraz czyścił latryny (ubikacje). Więzienne progi przestąpili też George „Machine-Gun” Kelly – jego proces był pierwszym sukcesem FBI. Alvin Karpis – wróg publiczny nr 1 – w Alcatraz siedział najdłużej (26 lat). Robert Franklin Stroud trafił do więzienia za morderstwa. Nazywano go Ptasznikiem z Alcatraz, bo dostał pozwolenie na hodowlę ptaków w celi. Napisał dwie książki o chorobach kanarków. Z 73 lat swojego życia w więzieniach spędził 54. Większość trafiała do Alcatraz za nieposłuszeństwo w innych więzieniach. Zazwyczaj 5 lat wystarczało, by więzień stał się grzeczny i wrócił do łagodniejszego miejsca odbywania kary. Po słynnej ucieczce okazało się, że superwięzienie ma wady. Uciekinierzy najczęściej korzystali z korytarzy technicznych za celami. Władze uznały też, że jest ono zbyt drogie. Ostatnich więźniów wywieziono w 1964 roku.

Pelikany, żołnierze, więźniowie, Indianie

Tak w skrócie można zapisać historię wyspy Alcatraz u wybrzeży San Francisco. W 1775 roku odkryli ją Hiszpanie i nadali nazwę „La Isla de los Alcatraces”, czyli wyspa pelikanów. Niecałe sto lat później, w 1850 roku, Amerykanie na skalistej wyspie założyli fort wojskowy, który najpierw zamieniono w wojskowe więzienie, a w 1933 roku w więzienie federalne. Przez 29 lat karę odsiadywali tu najgorsi kryminaliści. Po zamknięciu budynki stały puste. W 1969 na dwa lata wyspę zajęli... Indianie. Planowali stworzyć na Alcatraz centrum edukacyjne dla Indian ze wszystkich szczepów. Teraz więzienie odwiedzają turyści, a co jakiś czas słynni aktorzy, jak kiedyś Sean Connery czy Nicolas Cage, by zagrać w filmie „Twierdza”. Najodważniejsi mogą zwiedzać więzienie nocą.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.