Piraci

MGN 01/2014

publikacja 07.05.2014 11:45

Do Kowalskich przyjechała babcia. – Pawełku, dobrze się chowasz? – pyta wnusia. – Staram się, babciu. Ale mama i tak zawsze mnie w końcu znajdzie i wykąpie.

Piraci

Lekcja biologii.
– Jak się nazywa największy zwierz mieszkający w naszych lasach? – pyta nauczyciel
– Dźwiedź – odpowiada Jasio.
– Chyba niedźwiedź?...
– Jeśli nie dźwiedź, to ja nie wiem.

W sklepie zoologicznym:
– Dzień dobry, wczoraj kupiłem tutaj żółwia stepowego i chciałbym go wymienić na innego...
– A dlaczego?
– Bo ten nie chce stepować...

– Baco, gdzie nauczyliście się tak rąbać drzewo?
– Na Saharze.
– E, baco, kłamiecie! Przecież Sahara to pustynia...
– Nooo, teraz to już pustynia.
 

Na skrzyżowaniu blondynka otwiera szybę swojego samochodu i woła do kierowcy auta ciężarowego: „Dzień dobry! Mam na imię Asia, gubi pan swój ładunek!”
Facet nie przejmując się blondynką jedzie dalej. Na następnym skrzyżowaniu akcja powtarza się. Na kolejnym skrzyżowaniu zdenerwowana blondynka jeszcze raz próbuje: „Dzień dobry, mam na imię Asia. Powtarzam panu, gubi pan swój ładunek!”
Tym razem kierowca odpowiada:
– Dzień dobry mam na imię Rysiek, jest zima, a ja sypię sól na jezdnię!
 


Do Kowalskich przyjechała babcia.
– Pawełku, dobrze się chowasz? – pyta wnusia.
– Staram się, babciu. Ale mama i tak zawsze mnie w końcu znajdzie i wykąpie.
 


Trzej przyjaciele otwierają sklepy obok siebie. Jeden wywiesił szyld: „Tu najładniej”.
Drugi zachęca szyldem: „Tu najtaniej”. A trzeci, którego sklep znajdował się w środku popatrzył na szyldy kolegów i powiesił szyld z napisem: „Tu wejście”.

Jasio wraca do domu.
– Mam nadzieję, że nie zgubiłeś znowu kluczy...
– Zgubiłem, ale nie martw się, tato, tym razem przyczepiłem do nich kartkę z naszym adresem!
 

W szkole.
– Dzisiaj będziecie rysować obrazek na dowolny temat – mówi nauczyciel.
Po chwili Jasio oddaje pustą kartkę.
– Dlaczego nic nie narysowałeś? – pyta pani.
– Narysowałem trawę, proszę pani.
– A gdzie ta trawa?
– Przyszła koza i ją zjadła.
– A gdzie ta koza?
– Poszła, bo właśnie skończyła się trawa.

Jasiu przychodzi z tatą do opery.
– Tato, czemu ten pan grozi tej pani kijem?
– Jasiu, on nie grozi, tylko dyryguje.
– To dlaczego ta pani krzyczy?

Jasio wchodzi do klasy i od progu informuje nauczyciela: „A moja siostra ma szkarlatynę!”
– To natychmiast wracaj do domu, bo zarazisz całą klasę! – rozkazuje nauczyciel.
Po dwóch tygodniach Jasio pojawia się w szkole.
– I co, wyzdrowiała siostra? – pyta nauczyciel.
– Nie wiem, bo jeszcze nie pisała.
– Co to znaczy, nie pisała?
– Bo ona mieszka w Australii.


 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.