Nazwy z kosmosu

Tomasz Rożek

|

MGN 01/2014

publikacja 07.05.2014 11:47

Jak to jest z nazwami ciał niebieskich? Czy ten, kto jest odkrywcą planety, komety czy asteroidy, może nadać jej nazwę?

Nazwy z kosmosu east news

N ajkrótsza odpowiedź brzmi: TAK. Ale... nie jest to wcale takie proste. Nie chodzi o samo odkrycie, ale o nazwę. Powinna ona spełniać wiele warunków. A ostatecznie musi ją zaakceptować Międzynarodowa Unia Astronomiczna. Cały proces trwa czasami wiele lat i jest na tyle żmudny, że wielu odkrywców rezygnuje z nadawania nazw znalezionym przez siebie obiektom. Poza tym dzisiaj przeważającej większości ciał niebieskich nie odkrywają ludzie, tylko urządzenia, na przykład sondy kosmiczne. Kto więc ma je nazwać? No i jakie wymyślać nazwy, skoro zdarza się, że kilkaset obiektów jest odkrywanych za jednym razem?

Nie tak łatwo odkryć...

Dzisiaj bez profesjonalnego sprzętu obserwacyjnego bardzo trudno odkryć coś na nocnym niebie. O planetach w ogóle nie ma mowy. Te, które są w Układzie Słonecznym, zostały już odkryte, a te, które znajdują się poza naszym układem, są zbyt daleko, by można je było zobaczyć. Istnieją programy, w których amatorzy i hobbyści proszeni są o analizowanie zdjęć robionych przez teleskopy i sondy. Ale nie do końca traktuje się ich jako odkrywców. W skrócie, o odkrywaniu planet z balkonu można zapomnieć. Amatorom zostaje dzisiaj odkrywanie komet i asteroid. A te obiekty pojawiają się na nocnym niebie dość niespodziewanie. Uważny obserwator, nawet jeśli nie ma do dyspozycji potężnego teleskopu, może zostać odkrywcą. A wtedy... Ostatnio Unia Astronomiczna podała zasady nazywania ciał niebieskich. Po pierwsze, nazwy nie mogą być wyłaniane w konkursach, na których zarabiają organizatorzy. To ważne. Bo planet pozasłonecznych jest dzisiaj kilka tysięcy. W przyszłości będzie ich szybko przybywać. A to znaczy, że firmy mogłyby na przykład organizować aukcje, na których mogłyby zarabiać. A tego Unia Astronomiczna nie chce. Po drugie, same nazwy obwarowane są kilkoma regułami. Muszą być zgodne z zasadami nazewnictwa przyjętymi już wcześniej przez Unię. Słowa nie mogą być dłuższe niż 16 znaków, powinny być przez siebie możliwe do wymówienia w jak największej ilości języków. Nazwanie planety „Kazimierz” albo „Chrząszcz” odpada. ...jeszcze trudniej nazwać Nazwy ciał niebieskich nie mogą być obraźliwe, złośliwe ani dwuznaczne w żadnym języku i dla ludzi z różnych kultur. Odpadają nazwy firm i instytucji. Planeta, kometa czy asteroida nie może być reklamą. Nie można więc nazwać ciała niebieskiego „CocaCola”, „Facebook” czy „Mały Gość Niedzielny”. Ten ostatni odpada też dlatego, że nazwa zawierająca polskie znaki jest trudna do wymówienia dla wszystkich, poza Polakami. Nazywanie obiektów nazwiskami jest wciąż możliwe, ale wymaga uruchomienia specjalnego postępowania w Międzynarodowej Unii Astronomicznej. Nie wolno używać nazw miejsc czy wydarzeń związanych z jakimikolwiek konfliktami. Konflikt ma przynajmniej dwie strony, a to oznacza, że zawsze któraś z nich mogłaby być urażona. Powinno się też unikać nazwisk czy nazw związanych z polityką. Chyba że zasługi konkretnej osoby są tak bezdyskusyjne, że nazwanie jej imieniem i/lub nazwiskiem ciała niebieskiego nie będzie wywoływać sporu. Najwygodniej w takim razie, byłoby nazywać obiekty niebieskie imionami mitologicznych stworzeń. Tyle tylko, że większość z nich już wykorzystano do nazwania planet, księżyców i planetoid w Układzie Słonecznym.

Chcesz wziąć udział?

Niedawno Międzynarodowa Unia Astronomiczna ogłosiła, że zgadza się na nazwanie odkrytych planet pozasłonecznych. Dotychczas były one nazywane oznaczeniami technicznymi – kombinacją literek i cyferek bez żadnego znaczenia. Na dodatek, jako że przeważającą większość planet odkryły sondy i automatyczne teleskopy, pierwszeństwa w ich nazywaniu nie mają odkrywcy. W konkursach może wziąć udział każdy. Szczegóły tutaj: http://www.iau.org/static/public/naming/planets_and_satellites.pdf

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.