Na Barbórkę kołocz z piekaroka

PAP

publikacja 04.12.2013 12:40

Barbórka to jedno z najuroczyściej obchodzonych świąt w górniczych rodzinach. W tym dniu, który jest w górnictwie wolny od pracy, jedzą typowy śląski obiad – rosół i roladę z kluskami, potem słodki kołocz. Dawniej na tę okazję urządzano świniobicie.

Na Barbórkę kołocz z piekaroka Przemarsz orkiestr górniczych na trasie Bazylika Archikatedralna - Pałac Prezydencki uświetnił obchody Dnia Górnika w Warszawie PAP/Grzegorz Jakubowski

„Na odpust i Barbórka piekło się zawsze kołocz z makiem i biło świnioka” – wspomina 88-letni emerytowany górnik, mieszkaniec Rudy Śląskiej Józef Gluch. Jak mówi, kołocz wypieczony w tradycyjnym piecu, tzw. piekaroku, który był nieodłącznym elementem osiedli familoków, smakował szczególnie.

Na przełomie XIX i XX wieku, wraz z rozkwitem przemysłu, szczególnie górniczego, na Śląsku powstawały robotnicze kolonie z chlewikami i domowymi piecami chlebowymi, tzw. piekarokami. Kwitło przy nich życie sąsiedzkie. Podczas gdy mężowie i ojcowie byli na grubie – czyli w kopalni, kobiety zajmowały się gospodarstwem domowym, sprzątały, prały i piekły.

Z czasem piekaroki przestały spełniać swe pierwotne funkcje. Niszczały lub wykorzystywano je do innych celów niż piekarnicze. Kiedyś były prawie na każdej ulicy, dziś w Rudzie Śląskiej został tylko jeden, niedawno został wyremontowany.