A po Roratach… bułeczki!

Agata Puścikowska

|

MGN 12/2013

publikacja 25.02.2014 10:08

Chrupiące, pachnące, lekko słodkie. I wykonane własnoręcznie! Bułeczki drożdżowe, czyli najlepsze śniadanko po… Roratach.

A po Roratach… bułeczki! Agata Puścikowska /gn

M ożna podzielić się z rodzeństwem i koleżankami. Można przynieść na wspólne śniadanie, które niektóre parafie organizują od razu po Roratach. Mówicie, że bułeczek drożdżowych NIE DA SIĘ zrobić, bo ciasto drożdżowe jest bardzo trudne do przygotowania? Nic bardziej mylnego! Dla chcącego nic trudnego, więc DA SIĘ.

Zgubiony przepis

Ciasto drożdżowe dużo łatwiej zrobić niż kruche czy tzw. proszkowe. Chociaż, to trzeba przyznać, wymaga nieco więcej czasu. Wymaga też przestrzegania kilku prostych zasad, o których za chwilę. Co ciekawe, prawdopodobnie jeszcze nie tak dawno, w przedwojennej Polsce, właśnie w Adwencie, piekło się takie drożdżowe bułeczki. I chociaż tradycyjny przepis nie przetrwał do naszych czasów, można przypuszczać, że bułeczki pieczono z prostych produktów: jaj, masła i niewielkiej ilości cukru (wszak to Adwent!). Ewentualnymi ozdobami mogą być bakalie, ser czy powidła. Jak zabrać się do pieczenia współczesnych bułeczek „po- roratnich”?

Mój przepis

Potrzebne będą: mąka, paczka drożdży, szklanka mleka, dwie łyżki masła, jajko i trzy czwarte szklanki cukru. Najpierw do miseczki wlewamy podgrzane (nie gorące!) mleko, szczyptę cukru i dwie łyżki mąki. Łączymy wszystkie składniki i dodajemy połowę paczki rozdrobnionych drożdży. Mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce, by drożdżowy zaczyn wyrósł. Gdy masa urośnie, przygotowujemy ciasto. Do sporej miski wsypujemy 2 szklanki mąki, wbijamy jajko, dodajemy rozpuszczone masło (nie gorące!). Wszystko mieszamy, a następnie dolewamy wyrośnięty drożdżowy zaczyn. Znowu wszystko dokładnie mieszamy drewnianą łyżką i odstawiamy do wyrośnięcia na co najmniej godzinę.

Wyrabianie, ugniatanie, formowanie

Gdy ciasto wyrośnie, dosypujemy do lepkiej masy… „tyle mąki, ile zabierze” – jak mówiły nasze babcie. I to jest… doskonały, choć wydaje się, że niedokładny opis. Chodzi o to, żeby podczas wyrabiania, gniecenia, wyczuć ciasto, jego gęstość. Pod wpływem wyrabiania (dość żmudna praca), i stopniowego dosypywania mąki, ciasto powinno być gęste jak plastelina, a po kilkunastu minutach gniecenia powinno pięknie odchodzić od ręki, być gładkie i sprężyste. Jeśli zrobi się za gęste, to można dodać trochę wody. Wtedy już można formować bułeczkowe kształty – okrągłe, podłużne, jakie kto lubi. Z ciastowego paska można też uformować precle lub ślimaki. Do bułeczek można dodać rodzynki, biały ser, nieco dżemu albo posypać np. orzechami. Można też przed pieczeniem posmarować rozkłóconym jajkiem albo mlekiem. Bułeczki należy piec przez ok. 15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 st. Smacznego roratniego! : )

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.