Myśliwy z Holandii

Piotr Sacha

|

MGN 10/2013

publikacja 12.12.2013 10:03

Na firmowym znaczku ma śmigło. Lampy jak silniki odrzutowe. I to wcale nie samolot, ale… odlotowy samochód.

 B6 Venator Spyder to prototyp, nie można go jeszcze zobaczyć na ulicach  B6 Venator Spyder to prototyp, nie można go jeszcze zobaczyć na ulicach
Spykercars

Przed miesiącem w Kalifornii świat zobaczył go po raz pierwszy. Jest dziełem holenderskiej firmy produkującej luksusowe samochody sportowe. Nazywa się Spyker. Dodano mu B6 – bo jest nieco mniejszy od poprzednika C8 i Venator, co po łacinie znaczy „myśliwy”. I jeszcze w nazwie ma słowo Spyder, co oznacza wersję bez dachu, czyli kabriolet.

Wehikuł czasu

Spyker B6 Venator Spyder zachwyci miłośników porsche, ferrari czy alfa romeo zwłaszcza wyglądem zewnętrznym i pięknymi wykończeniami. Ten model powinien stać w... muzeum. Ale nie dlatego, że jest stary. To po prostu dzieło sztuki na kółkach. Najpierw jednak zagadka. Co łączy ten super luksusowy wóz z bajkowym pojazdem króla Holandii? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba cofnąć się w czasie o... 115 lat. Wtedy to powstał pierwszy samochód marki Spijker. A jego twórcy, bracia Jacobus i Hendrik-Jan Spijker jeszcze w tym samym 1898 roku postanowili pójść za ciosem i wymyślili pojazd dla rodziny królewskiej. Holenderski dwór używa go do dziś. Firma Spijker, znana już coraz bardziej poza granicami Holandii, zmieniła nazwę na Spyker. Samochody tworzone u Spykera były coraz lepsze. Zaczęto nawet produkować silniki do samolotów. Niestety, w 1926 roku firma zbankrutowała i fabrykę zamknięto. I słuch o Spykerze pewnie by zaginął, gdyby w 2000 roku w Holandii nie powstała firma samochodowa, która po Spykerze przejęła nazwę i elegancki styl.

Łacina na owiewce

Tyle historii. A teraz o najnowszym modelu Spykera. B6 Venator Spyder to prototyp, czyli nie można go jeszcze zobaczyć na ulicach. Dopiero za rok wejdzie na halę produkcyjną. Pod maską będzie miał 375 koni mechanicznych, a ważyć będzie niecałe 1400 kilogramów. Jeśli chodzi o jego długość i szerokość, to w milimetrach będzie to 4347 na 1882. Dzisiejszy Spyker ma na karoserii znaczek śmigła samolotu. Mało tego, tylne reflektory przypominają dysze silników odrzutowych, a deska rozdzielcza – kokpit w samolocie. No cóż, w końcu Venator, czyli „myśliwy”, powinien kojarzyć się z podniebnymi myśliwcami. Wszystko po to, by nawiązać do tradycji starej firmy sprzed stu lat. Mottem Spykera są łacińskie słowa: „Nulla tenaci invia est via”, co znaczy „Dla wytrwałego każda droga jest do przebycia”. Taki napis można zobaczyć w kilku miejscach na Spyderze – na dwóch owiewkach (znów podobieństwo do samolotowych osłon aerodynamicznych), na tapicerce, na felgach czy na końcówce wydechu. Największe wrażenie auto zrobi chyba nocą, gdy zaświeci diodami LED. To już prawie XXII wiek.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.