Fast foody? Owszem!

Agata Puścikowska

|

MGN 10/2013

publikacja 12.12.2013 10:03

Marchewka, sałata i kalarepa? Niekoniecznie. Mogą być chipsy i pizza.

K to nie słyszał, że „szybkie jedzenie”, czyli fast foody, albo inaczej jedzenie śmieciowe, jest bardzo niezdrowe? Każdy słyszał, i to wiele razy. Przeróżne kanapki z barów szybkiej obsługi, chipsy, pizza są pełne niepotrzebnych kalorii i mocno przetworzone chemicznie. Jedzenie takich paskudztw z pewnością nie pomaga zdrowiu i dobremu wyglądowi. Amatorom fast foodów grożą otyłość, anemia i jeszcze wiele innych chorób. Czy jednak tylko marchewki, sałatę i kalarepkę trzeba jeść, żeby być zdrowym? Niekoniecznie. Między nami mówiąc – fast foody bywają smaczne. I dlatego nas do nich ciągnie. Co w takim razie robić? Nauczyć się je przygotowywać samemu, czyli zdrowo i smacznie! Zjedzone od czasu do czasu, z pewnością krzywdy nie zrobią. A w dodatku to bardzo dobra zabawa.

Najpierw chipsy

Nic prostszego! Kroimy ziemniaki na cienkie plasterki. Lekko smarujemy olejem lub oliwą, posypujemy słodką papryką, solą, pieprzem itd. Kładziemy na papier do pieczenia, wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 st. C i zapiekamy tak, by były złotawe i chrupkie. Świetna przegryzka, gdy przyjdą znajomi.

Teraz pizza

Bierzemy ok. pół kilograma mąki (w niektórych sklepach można kupić taką specjalną, do pizzy) i wsypujemy do dużej miski. Dolewamy wodę – ok. 3/4 szklanki i dodajemy szczyptę soli i dwie łyżki oliwy lub oleju. W niewielkiej ilości ciepłego mleka rozpuszczamy ¼ kostki drożdży, dodajemy pół łyżeczki cukru i łyżkę mąki. Gdy drożdżowej masy zrobi się dwa razy więcej, dodajemy ją do reszty mąki, wszystko dokładnie mieszamy i ręcznie zagniatamy ciasto. Ważne, by je wyrabiać naprawdę długo. Musi przypominać... plastelinę i ładnie odchodzić od rąk. Jeśli jest zbyt rzadkie, dodajemy po trochu mąki. Wyrobione ciasto wałkujemy na cieńki placek. Im cieńszy, tym smaczniej się będzie jadło. Wierzch polewamy sosem pomidorowym (najlepiej ze świeżych pomidorów, soli, pieprzu, czosnku i oliwy). Potem układamy ulubione dodatki: ser, wędlinę, tuńczyk, pieczarki, ananas z puszki, co kto lubi. Na koniec wkładamy pizzę do bardzo mocno nagrzanego piekarnika (najlepiej powyżej 220 st. C), na ok. 15 minut. Najlepsza i najprawdziwsza pizza jest cienka, chrupiąca i nie przypomina pulchnej zapiekanki! Gdy wyjmiemy ją z pieca, można po wierzchu posypać na przykład świeżą rukolą albo pokrojonymi warzywami. Wtedy pizza stanie się prawdziwą bombą witaminową. I nikt nam nie zarzuci, że mamy „śmieciowe jedzenie”. Co prawda taka pizza wcale nie jest bardzo fast (szybka) w przygotowaniu, ale z pewnością wspaniała w smaku, zdrowa i... dużo tańsza niż z pizzerii. Smacznego i… zdrowego!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.