Mały Gość: Jak działa światłowód?

Wojciech Andryszek: Zadaniem światłowodu jest, najprościej mówiąc, transportowanie światła. Promień światła odbija się od ścianek kabla i wędruje dalej. Można nim odpowiednio kierować i dzięki temu przesyłać dane.

Z czego zrobiony jest taki kabel?

Przewód składa się z rdzenia i płaszcza. Do budowy rdzenia światłowodu używa się najczęściej szkła kwarcowego. Gdy dane przesyłane są na dużą odległość, sygnał co pewien czas musi być wzmacniany. Gdyby zamiast kwarcowego, użyto zwykłego szkła, sygnał traciłby swoją moc o połowę, co 10 cm. Przy szkle kwarcowym sygnał wystarczy wzmacniać co kilkadziesiąt kilometrów.

Gdzie wykorzystuje się światłowody?

W łączach telefonicznych, między elektrowniami, bo prąd nie wpływa tak na światłowody jak na zwykłe kable. Korzystają z nich telewizje kablowe, urządzenia zdalnie sterowane gdzie światłowody wykorzystuje się jako nośniki promieni laserowych. Tam, dokąd trudno się dostać, można wprowadzić światłowód zakończony kamerą. Wojsko też wykorzystuje światłowody do kierowania pociskami. Najprostsze światłowody jako giętkie żyłki świecące na końcach kolorowym światełkiem może mieć każdy.

Ale ze światłowodów korzystają chyba najbardziej informatycy?

Tak. Dzięki ogromnej prędkości i mocy przesyłu internet na całym świecie korzysta właśnie ze światłowodów. W ciągu sekundy głównymi liniami można przesłać nawet 100 GB danych. Ponieważ światłowody nie są zbyt giętkie, do naszych domów dane płyną zwykłymi kablami. Ale na dużych odległościach, między kontynentami światłowody są niezastąpione.

Czy to możliwe, że w przyszłości światłowody w sieci internetowej zastąpi satelita?

W najbliższym czasie na pewno nie. Światło ma określoną prędkość. Najdłuższy podmorski światłowód ma 39 tysięcy km i taką odległość musi pokonać sygnał. Gdyby dane wędrowały przez satelitę w kosmosie, trwałoby to znacznie dłużej. Najbardziej uciążliwe byłoby to dla graczy online. Poza tym światłowody w przesyłaniu informacji są wciąż doskonalsze niż satelity. Na przykład znacznie trudniej je podsłuchać.