Śmieszna czy żałosna?

publikacja 07.04.2013 16:38

Nie jestem z siebie zadowolona. Chcę być inna. Niby wychodzi mi bycie serdeczną, uprzejmą, uśmiechniętą. Ale mogłoby być lepiej. Marzę, by mnie lubili, bym rozśmieszała, bawiła. Cały czas udaję małą dziewczynkę, zachowuję się jak dziecko, głośne, zdziwione, radosne. Sama się na siebie wkurzam. 15-latka

Napisałaś, że sama siebie wkurzasz. No i dobrze, bo to znaczy, że całkowicie prawidłowo dojrzewasz. Nastolatek nie jest z siebie zadowolony. Przeczytałam uważnie Twój list i myślę, że przede wszystkim powinnaś powoli mniej dbać o akceptację. Bądź sobą, nie udawaj innej dziewczyny. Taka bardzo czarująca osoba może w którymś momencie denerwować, może wydać się sztuczna lub nachalna. Przecież każdy ma prawo do złego humoru, do złego dnia, do błędów. Nikt nie jest doskonały. Wybaczamy błędy innym, ale wybaczmy też sobie. Napisałaś, że nie jesteś taka, jaka chciałabyś być. Ale może za wiele od siebie wymagasz? Masz przecież swoje usposobienie, nawyki, wzory wyniesione z domu, cechy charakteru. Nie da sie tego całkowicie zmienić. Można nad sobą pracować, ale ze świadomością, że wszystkiego sie nie zmieni. Jeśli udajesz dziecinne usposobienie, to należy z tym skończyć. W ogóle nie ma sensu udawanie. Jeśli masz 15 lat, to kończy sie okres bycia
dziewczynką. Jeszcze trochę i takie udawanie dziecinnej stanie się śmieszne i niewiarygodne. Inni rozpoznają fałsz i się odsuną, a Twoje zachowanie nie będzie śmieszne, lecz żałosne.

 

Zadaj pytanie:

korepetycje@malygosc.pl