Niezwykłe spotkania

MGN 04/2013

publikacja 14.03.2013 07:15

Serdeczny, słuchający, pełen pokoju, życzliwy jak ojciec – tak mówi każdy, kto spotkał się z Benedyktem XVI.

Niezwykłe spotkania   Janina Seweryn
mama Ani:
 
– Nasze spotkanie z papieżem Benedyktem XVI było zupełnie przez nas nieplanowane. Byliśmy załamani po niedawnej śmierci naszej córki Ani. I wtedy ktoś zapytał, czy nie chcielibyśmy pojechać na audiencję do Rzymu. Oczywiście zgodziliśmy się. I to był dla nas dar nieba. Przygotowując się do wyjazdu, zastanawialiśmy się, co powiemy papieżowi, ale młody człowiek, który miał z nami jechać, uspokajał nas, żebyśmy się nie martwili, że on nam pomoże. Do Rzymu dotarliśmy 28 października. Odebraliśmy imienne zaproszenia. Okazało się, że siedzimy w pierwszym rzędzie, a nasz opiekun dwa metry za nami. Na audiencji razem z nami było ok. 13 osób. Benedykt XVI po kolei do wszystkich podchodził, a ja prosiłam Pana Boga, żeby Ania, moja córka, szepnęła mi, co mam powiedzieć ojcu świętemu. Papież podszedł najpierw do mojego męża, który po niemiecku powiedział, że przyjechaliśmy z Katowic. Ojciec święty się uśmiechnął i powiedział, że był kiedyś w Katowicach. Potem podszedł do mnie i gdy zobaczył, że w rękach trzymam nasze wspólne zdjęcie z Anią, bardzo się nim zainteresował. To było niesamowite przeżycie. Na twarzy ojca świętego było tyle miłości, widać było, że słucha nas bardzo uważnie, że się nie spieszy, że jesteśmy dla niego ważni. Tak bardzo się wzruszyłam, kiedy ojciec święty patrzył na fotografię mojej uśmiechniętej Ani. Gdy powiedziałam, że Ania niedawno zmarła, westchnął, pobłogosławił nas serdecznie i poszedł dalej. A ja zaczęłam płakać ze wzruszenia i ogromnej radości. To spotkanie dało nam taką siłę, że czuję ją do tej pory. A wtedy było nam to szczególnie potrzebne.
 
Niezwykłe spotkania   Magdalena Wolińska-Riedi
żona gwardzisty szwajcarskiego:
 
– Mieszkamy w Watykanie, więc co pewien czas spotykamy papieża. Ale są to dwa rodzaje spotkań. Pierwsze to oficjalne spotkania rodzin gwardzistów szwajcarskich, zawsze 6 maja, w święto gwardii. Jest nas 13 rodzin i Benedykt XVI z każdym chwilę rozmawia, pyta o dzieci, pamięta ich imiona. Pamiętał nawet tytuł mojej pracy magisterskiej. Ale są też spotkania zupełnie przypadkowe. Gdy na przykład jestem z dziećmi na spacerze, a papież przejeżdża, papamobil zawsze zwalnia i papież macha nam ręką. Szczególne spotkanie zdarzyło się pewnego grudniowego wieczoru. W bazylice św. Piotra trwała Msza dla studentów rzymskich uczelni. Postanowiłam wejść do bocznej nawy razem z moją roczną córką. Nikogo tam nie było. Nagle przechodził tamtędy papież z całym orszakiem i kiedy nas zobaczył podszedł, oparł się o balustradę i chwilę z nami rozmawiał. Nawet towarzyszący mu ludzie i ochrona byli tym zaskoczeni. A dla nas było to bardzo miłe i wyjątkowe spotkanie (zdjęcie powyżej). W czasie rozmów z Benedyktem XVI zawsze odczuwało się, że jest bardzo skupiony na każdym człowieku. No i ma świetną pamięć. Zanim został papieżem, błogosławił nasz ślub. Po śmierci Jana Pawła II myślałam, że nowy papież będzie dla nas trochę obcy, dlatego gdy dowiedziałam się, że wybrany został kardynał Ratzinger, bardzo się ucieszyłam. Napisałam do niego wtedy list i wiem, że go przeczytał.
 
Niezwykłe spotkania   Marek Jurek
polityk:
 
– Zostałem przyjęty przez Benedykta XVI w 2006 roku, razem z moimi współpracownikami. Byłem wtedy marszałkiem sejmu. Było to dla mnie bardzo cenne spotkanie. Papież mówił, że to bardzo ważne dla całej Europy, że są narody, które dbają o rodzinę i chcą żyć po chrześcijańsku. Przynieśliśmy papieżowi drewnianą figurę Jezusa frasobliwego. Bardzo się nią zainteresował. Powiedział nawet, że weźmie ją do siebie. Benedykt XVI był bardzo naturalny w rozmowie i pełen pokory. Gdy zwróciłem się do niego oficjalnie z wszystkimi tytułami, machnął ręką, żeby mówić normalnie. Na końcu, już prywatnie, powiedziałem Ojcu Świętemu, że dziękuję Bogu, że właśnie jego wybrał, i jemu, że ten wybór przyjął.
 

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.