Granice wymagań

publikacja 13.02.2013 22:08

Chcę nad sobą pracować, doskonalić się. Zaczyna się Wielki Post, więc tym bardziej mam sporo dobrej woli. Do tej pory też się starałam, ale nic to nie dawało. Nie jestem ciągle dobrą katoliczką. Teraz bardzo się staram o życzliwość i pogodę ducha w relacjach z rówieśnikami. Szacunek dla starszych. Pracowitość w domu. Ale najważniejsze są relacje z Panem Bogiem. Co by tu jeszcze poprawić? 15-latka

Bardzo polecam codzienne czytanie fragmentu Ewangelii. Myśl, co te słowa mogą znaczyć dla Ciebie,  współczesnej dziewczyny. Im więcej Eucharystii, tym lepiej. Otrzymuję już listy od osób, które starają się codziennie uczestniczyć we mszy świętej. Na takich dwóch filarach warto oprzeć pracę nad sobą. Nie wiem, czy Ty za dużo od siebie nie wymagasz. Bo wydaje mi się dziwne, że to co robisz nic Ci nie daje. Liczy się też pokora, czyli pogodzenie się z własną słabością i grzesznością. Bo nigdy nie będzie tak, że katolik to jakiś idealny człowiek. Mamy nad sobą pracować, ale mieć świadomość słabości. Dobrze jest być przez cały dzień w kontakcie z Bogiem. Tak jakby wysyłać do Niego SMS-y, czyli wychwalać, dziękować, wielbić, prosić. Warto szukać swojej drogi, swoich pomocników. Np. mi wiele pomogła i pomaga twórczość księdza Twardowskiego i żywoty świętych, podane w współczesny sposób. Wielu młodych pisze do mnie, że pomagają im kazania księdza Pawlukiewicza. Mają je na MP3, ściągają z Internetu. Szukaj swojej drogi

Zadaj pytanie:

korepetycje@malygosc.pl