Inteligentny plastik

Piotr Sacha

|

MGN 03/2013

publikacja 31.08.2013 09:50

Ma dwa numery. Pierwszy widoczny dla wszystkich. Drugi zakodowany i wtopiony w plastik. Ministrancka legitymacja XXI wieku

Ministranci z parafii w Zabrzu-Grzybowicach z legitymacjami Ministranci z parafii w Zabrzu-Grzybowicach z legitymacjami
Henryk Przondziono/GN

Przypomina dowód osobisty. A może bardziej kartę kredytową. Bo ma w sobie elektroniczny czip z zakodowanym numerem ministranta. Dzięki niej w przyszłości ministranci może będą mogli liczyć na zniżkę na basenie czy w kręgielni. W diecezji gliwickiej pojawiły się pierwsze w Polsce cyfrowe legitymacje ministranckie.

 
Zamiast książeczki
– Wydaliśmy już 100 legitymacji. Koszt jednej to tylko 5,50 zł – mówi ks. Jacek Skorniewski, diecezjalny duszpasterz ministrantów. – To może być propozycja dla ministrantów z całej Polski. Na odwrocie legitymacji widnieje gliwicka katedra. Ale można oczywiście zamieścić tam zdjęcie z własnej diecezji – dodaje kapłan. Nowymi legitymacjami mogą się już pochwalić ministranci z parafii Matki Bożej Różańcowej w Zabrzu-Grzybowicach. – Nareszcie mieści mi się w portfelu – uśmiecha się Rafał Gajdzik, posiadacz legitymacji numer 0049. – Stara legitymacja była trochę większą papierową książeczką. Nowa tak łatwo się nie zniszczy. Jest z plastiku – pokazuje Rafał. – Legitymacja się przydaje – opowiada Dominik Skrzypczyk (numer 0039). – Na przykład podczas wakacji byłem z rodzicami nad morzem. To jasne, że chciałem służyć do Mszy. Poprosiłem więc o to miejscowego księdza. I zanim jeszcze zdążył coś powiedzieć, pokazałem moją legitymację – uśmiecha się ministrant. W Grzybowicach służy ponad 30 ministrantów. Na razie nie ma tu elektronicznego czytnika, który umożliwia wykorzystanie legitymacji do „odbijania” obecności na Mszy, a nawet zliczania punktów.
 
Loginy przed Mszą
– To zwykły czytnik kodu RFID, wykorzystywany na przykład wtedy, gdy kartą płaci się zbliżeniowo, albo przy otwieraniu szafek na basenie czy na wyciągu narciarskim – tłumaczy działanie urządzenia ksiądz Grzegorz Kunas, pomysłodawca. – To proste. Ministrant przykłada legitymację do czytnika. I loguje się w systemie – mówi ksiądz Grzegorz. – Później plik z informacją, że dany numer „odbił się” o określonej godzinie, trafia do specjalnego programu komputerowego. Tam dane są przetwarzane, zliczane i... powstaje raport. Czarno na białym. Kiedy ministrant służył, ile ma punktów, które zajmuje miejsce w rankingu. Taki elektroniczny system ksiądz Grzegorz po raz pierwszy zaproponował ministrantom w swojej poprzedniej parafii, Miłosierdzia Bożego w Gliwicach. Czipy umieścił wtedy w małych brelokach. – Czytniki świetnie sprawdzą się w parafiach, gdzie ministrantów jest dużo – opowiada. – To bardzo skraca czas zliczania punktów. Ponadto system nigdy się nie pomyli – uśmiecha się ks. Kunas. Elektroniczne czytniki trafiły już do kilku parafii w diecezji gliwickiej i opolskiej. – Może za jakiś czas ministranci będą mogli korzystać ze swoich legitymacji nawet na… basenie czy w kinie. Tak jak korzysta się z kart rabatowych – snują plany organizatorzy. – I na pewno przydadzą się podczas rejestracji do rozgrywek piłkarskich – mówi ks. Grzegorz. – Przy setce zawodników zapisy mogłyby trwać tylko jakieś... 200 sekund.
 
Z Krapkowic do FBI
W parafii św. Mikołaja w Krapkowicach od listopada minionego roku w zakrystii działa czytnik. Ministranci logują się w nim przed każdą Mszą lub nabożeństwem. A dokładniej – przykładają do niego swój... palec wskazujący. Bo urządzenie na ścianie pamięta ich linie papilarne. – Gdy zamontowaliśmy czytnik, ksiądz powiedział, że nasze odciski palców wędrują prosto do FBI – śmieje się Piotrek Szymczak. – Ale nie daliśmy się nabrać – dodaje. Zasady: Dwa punkty za obecność na Mszy. Minus jeden za nieobecność. – Kilka razy zapomniałem się zalogować – przyznaje Denis Madej. – Przypomniałem sobie o tym dopiero przy ołtarzu. Ale było już za późno, bo program komputerowy zna godziny rozpoczęcia Mszy – uśmiecha się Denis. – Dlatego musimy się pilnować, żeby nie tracić głupio punktów – wtrąca Kacper Feliksik. – Uczymy się dzięki temu odpowiedzialności i punktualności.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.