Podziemne miasto

Adam Śliwa

|

MGN 03/2013

publikacja 29.04.2013 11:01

Spod płyt chodnikowych zaczął wydobywać się dym, a spod ziemi dochodził głuchy łomot. Ciemnymi korytarzami sunął parowóz – pierwszy na świecie podziemny pociąg.

Pierwsza była linia Metropolitan. Od jej nazwy podziemna kolej na całym świecie nazywa się metro. Wszędzie, poza właśnie Londynem Pierwsza była linia Metropolitan. Od jej nazwy podziemna kolej na całym świecie nazywa się metro. Wszędzie, poza właśnie Londynem
zdjęcia pap/EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA (3)

W XIX wieku Londyn rozwijał się bardzo szybko. Ciasne uliczki stawały się powoli kompletnie nieprzejezdne. Na obrzeżach ludzie podróżowali pociągami, ale ich linie kończyły się na rogatkach miasta. A gdyby tak pociąg dojeżdżał do samego serca Londynu? Pomysł szalony. Przecież nie można wyburzyć domów i poprowadzić torów przez miasto. Został tylko jeden sposób. Poprowadzić pociąg pod ziemią. Tak 150 lat temu w Londynie ruszyło metro. Dzisiaj to miasto nie mogłoby żyć bez podziemnej kolei. Codziennie przewozi miliony ludzi.

Rura
Z ulicy wchodzimy na schody oznaczone czerwono-niebieskim znakiem Underground. Tak nazywa się londyńskie metro. Po chwili bramki połykają bilet, a my idziemy korytarzem wyłożonym kafelkami i mnóstwem reklam. Wokoło spory tłum. Na peronie, co kilka minut, z mocnym podmuchem powietrza zatrzymuje się pociąg. Rozsuwają się drzwi i w tej samej chwili z głośników słychać ostrzegawcze słowa: „Mind the gap”, czyli: uwaga na przerwę między pociągiem a peronem. Po chwili pociąg w szerokim tunelu rusza dalej. Tak wyglądają tak zwane płytkie linie londyńskiego metra, budowane metodą odkrywkową. Polegało to na tym, że na ulicy zamykano ruch, a przez środek drogi kopano głęboki rów. Na dnie rowu układano tory, całość wzmacniano betonem i na koniec zasypywano, tworząc z powrotem ulicę. Budowa takich linii na wiele miesięcy zatrzymuje ruch w mieście. Inne linie budowano metodą górniczą. Tak jak w kopalniach, robotnicy na dużej głębokości kopali łopatami tunele, które wzmacniano pierścieniami betonu. Później pojawiła się już maszyna z obrotowymi ostrzami. W głęboko położonych liniach metra jest bardzo duszno, pociągi są niższe a tory w obu kierunkach biegną w osobnych okrągłych tunelach. Z powodu tych tuneli i korytarzy londyńczycy nazywają czasem metro The Tube, czyli rurą.
 
Zapomniane stacje
Z najstarszej linii Metropolitan Line przesiadamy się do kolejnego pociągu. Długimi ruchomymi schodami jedziemy w dół. Trzeba stać po prawej stronie, bo lewą idą ludzie, którym się bardziej śpieszy. Na wąski peron pociąg wyjeżdżający z tunelu wpycha powietrze. Poręcze w wagoniku mają już inne barwy, bo każda linia ma swój kolor. W ciemnym tunelu co chwila mijamy zatopione w ciemności, zakurzone perony. To zapomniane stacje. Tysiące ludzi jadących rano do pracy nawet nie wie, że mija historię metra. Londyńska kolej nie powstawała jako jeden system. Każdą linię tworzyła inna firma. Po połączeniu, okazało się, że niektóre stacje są zbyt blisko siebie, dlatego je zamknięto. Pod grubą warstwą kurzu można czasem dojrzeć stare plakaty, dawne nazwy, jakieś urządzenia. Podczas wojny wiele stacji służyło jako schrony przeciwlotnicze. W dzień po torach toczyły się pociągi, a nocą spały tam całe rodziny. Na jednej ze stacji swój schron miał też premier Winston Churchill. Od tamtego czasu nie zmieniło się tam prawie nic. No, może stacja jest trochę brudniejsza. Ale na ścianach wiszą te same mapy, a w centrali telefonicznej milczą zakurzone telefony. Na perony opuszczonej stacji Aldwych na linii Piccadilly prowadzą wciąż te same wielkie windy, a kasy biletowe pokryte są drewnianą boazerią. Co pewien czas stacja Aldwych służy jako sceneria do filmów.
 
Nowoczesny staruszek
Metro londyńskie działa szybko, bezpiecznie i płynnie. To trzy niezmienne i ważne zasady. Nie może być inaczej, bo w ciągu roku z pajęczyny tuneli pod Londynem korzysta ponad miliard ludzi. Dla turystów najbardziej zaskakujące jest to, że większość linii londyńskiego metra biegnie na powierzchni. Tylko w ścisłym centrum pociągi jeżdżą pod ziemią. Na obrzeżach Londynu wyglądają jak zwykłe pociągi. Metro londyńskie od początku, czyli od 1863 roku, korzystało z nowinek techniki. Do głębokich stacji pasażerów woziły windy. Gdy wymyślono napęd elektryczny do pociągów, od razu wprowadzono go w Londynie. Przedtem parowozy dymiły i dlatego – co jakiś odcinek – nad torami na powierzchni budowano tunele, przez które uciekał dym. Powoli w londyńskim Tube pojawiały się automatycznie rozsuwane drzwi, bramki biletowe, rączki dla stojących pasażerów czy ruchome schody. Metro, mimo że ma już 150 lat, nie jest zabytkiem. Przez cały czas jest rozbudowywane. Ostatnią stację najnowszej linii Jubilee wybudowano w latach 90. ub. wieku.
 
W górę i w dół
W londyńskim metrze jest 426 ruchomych schodów. Najdłuższe mają 60 metrów. Każde schody tygodniowo pokonują odległość równą dwóm okrążeniom Ziemi. Do lat 80. ub. wieku wiele schodów było drewnianych. Po pożarze na stacji Victoria, który wybuchł w 1987 roku, wszystkie elementy drewniane na schodach wymieniono na metalowe. Gdy któreś schody są w remoncie, jedne, prowadzące w górę, zawsze muszą być czynne.
 
Linie londyńskiego metra
Nazwa Kolor na mapie Data otwarcia Długość Bakerloo Line Brązowy 1906 23 km / 14 mil Central Line Czerwony 1900 74 km / 46 mil Circle Line Żółty 1884 22 km / 14 mil District Line Zielony 1868 64 km / 40 mil East London Line Pomarańczowy 1869 8 km / 5 mil Hammersmith & City Line Różowy 1864 14 km / 9 mil Jubilee Line Srebrny 1979 36 km / 23 mil Metropolitan Line Magenta 1863 67 km / 42 mil Northern Line Czarny 1890 58 km / 36 mil Piccadilly Line Ciemnoniebieski 1906 71 km / 44 mil Victoria Line Jasnoniebieski 1969 21 km / 13 mil Waterloo & City Line Morski 1898 2 km / 1.5 mili
 
Ciekawostki
  • Metro ma 270 stacji, 12 linii i ponad 400 km długości.
  • Codziennie z wszystkich pociągów metra korzysta ponad 3 miliony ludzi.
  • Codziennie ok. 1 tysiąca osób zostawia coś w metrze. Zguby nieodebrane do 3 miesięcy sprzedawane są na aukcji.
  • 23/24 Leinster Gardens – to adres, pod którym nie można zamieszkać. Stojąc na ulicy, trudno się domyślić, że to tylko jedna ściana kamienicy. Jest to fasada budynku, która kryje otwór nad torami gdzie parowozy wypuszczały nadmiar pary.
  • Mapę metra zaprojektował Harry Beck w 1933 roku. Odległości na niej są schematyczne i dzięki temu jest bardzo czytelna. Jest ona używana do dziś.
  • Królowa Elżbieta II dwa razy korzystała z metra. Raz w 1939 roku i drugi raz w 1969 (na zdjęciu).

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.