Z nory po wielki skarb

Piotr Sacha

|

MGN 02/2013

publikacja 02.10.2013 15:36

Roześmiane krasnoludy, piękne elfy, straszne orki, smocza pieczara i mroczna puszcza… Lądujemy w krainie przygód.

Z nory po wielki skarb HBT

Do drzwi przytulnej norki hobbita Bilbo Bagginsa pukają kolejni goście: czarodziej Gandalf Szary i wesoła gromada trzynastu krasnoludów. Wkrótce wszyscy ruszają w bardzo niebezpieczną wyprawę. To będzie przygoda ich życia. A czytelnik lub widz w kinie rusza razem z nimi. No to w drogę!

Przyjaźń i honor
Widzów filmu „Hobbit: Niezwykła podróż” można podzielić na trzy grupy. Pierwsi to ci, którzy czytali wcześniej książkę J.R.R. Tolkiena pod tytułem „Hobbit – czyli tam i z powrotem”. Drudzy widzieli również „Władcę pierścieni”, poprzedni film reżysera. I wreszcie trzecia grupa osób nie znających ani książki Tolkiena, ani filmów Petera Jacksona. Na początek kilka słów do tych ostatnich.
Prawie trzygodzinny film o przygodach pewnego hobbita i jego towarzyszy wciąga od pierwszej filmowej klatki. Akcja nabiera tempa powoli. Mamy więc sporo czasu, by rozsmakować się w pięknych pejzażach (kręconych w Nowej Zelandii) pokazanych z lotu ptaka. I bliżej poznać super bohaterów zagranych przez super aktorów. W „Hobbicie”, jak w baśniach, dobrzy walczą ze złymi. To opowieść o tym, czym jest prawdziwe męstwo, przyjaźń i honor.
Hobbici to jedna z ras w świecie stworzonym w książkach angielskiego pisarza Johna Ronalda Reuela Tolkiena. A Bilbo to najzwyczajniejszy ze zwyczajnych hobbitów. Czas najchętniej spędza w domu przy herbacie i jeszcze czymś smakowitym. I już na pewno nie w głowie mu żadna przygoda. Tymczasem Gandalf właśnie jego wyznaczył do arcyważnego zadania. Po prostu zobaczył w nim przyszłego bohatera. Pod wodzą Thotina Dębowej Tarczy wszyscy ruszają z nory Bagginsa, by odzyskać Samotną Górę oraz skarb, którego strzeże smok Smaug. 

Dla dzieci i rodziców
Profesor Tolkien któregoś dnia sprawdzał w swoim gabinecie prace studentów. Przewracał kartkę za kartką. Wreszcie zamyślił się. I zapisał: „W pewnej norze ziemnej mieszkał sobie pewien hobbit”. Tym zdaniem rozpoczyna się książka, na podstawie której powstał film. Czytelnikom „Hobbita”, śpieszę donieść, że na ekranie zobaczą dużo więcej niż przeczytali. Reżyser nieco rozciągnął tę opowieść. Pojawiają się postaci znane z późniejszego dzieła, trylogii „Władca Pierścieni” – na przykład Frodo, Galadriela czy Saruman.
Zresztą filmowe wersje „Władcy Pierścieni” i „Hobbita” w ogóle wiele łączy. Historyjka o losach Bilba to przecież wstęp do długiej opowieści o niezwykłym pierścieniu i jego drużynie. Najnowszy film Jacksona nie przebił na pewno poprzednich produkcji efektownością bitewnych obrazów czy straszliwością scen strasznych. To bardziej pogodna historia, bogata w scenki wywołujące śmiech, ale też wzruszenie.
I jeszcze ciekawostka. Tolkien pisał „Hobbita” dla swojego synka. A wcześniej, zanim złapał za pióro, opowiadał tę historię starszym dzieciom. Jackson sfilmował powieść i dla dzieci, i dla dorosłych. Po równo.
Prędka mija te 170 minut. A na koniec w głowie krąży pytanie: Co będzie dalej!? Bo to dopiero pierwsza z trzech części filmowych przygód Bilbo Bagginsa.  


„Hobbit” na ekranie
Peter Jackson podzielił historię hobbita na trzy części. „Hobbit: Niezwykła podróż” (już w kinach), „Hobbit: Samotna Góra” (w kinach w grudniu 2013), „Hobbit: Tam i z powrotem” (w kinach w lipcu 2014).
Występują: Ian McKellen (Gandalf), Martin Freeman (Bilbo), Richard Armitage (Thorin), Andy Serkis (Gollum), Cate Blanchett (Galadriela).

„Hobbit” na papierze
Powieść J.R.R. Tolkiena „Hobbit – czyli tam i z powrotem” to lektura szkolna. Książka ukazała się w 1937 roku. W Polsce po raz pierwszy wydana ją w 1960 roku. I akcja „Hobbita”, i „Władcy pierścieni” dzieje się w Śródziemiu, pradawnej krainie wymyślonej przez pisarza. Tolkien specjalnie stworzył nawet języki, którymi mówią mieszkańcy Śródziemia.

 


 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.