Potwory na pustyni

Piotr Sacha

|

MGN 01/2013

publikacja 03.10.2013 12:13

Mkną przez miękkie wydmy pustyni. W piekącym słońcu, przy blisko 50 stopniowym upale.

Pod ręką mają liny i łopatę. Tak na wszelki wypadek, gdyby zakopali się w piachu. Jednocześnie toczą kilka wyścigów. Walczą z innymi kierowcami i ze swoimi słabościami, a czasem z awarią pojazdu. Witamy na Dakarze – najsłynniejszym rajdzie świata.

459 silników

5 stycznia na starcie w Limie, stolicy Peru, zafurkocze 459 silników. To rekord w historii Rajdu Dakar. Samochody, motocykle, ciężarówki i quady na metę dotrą 19 stycznia. Choć na pewno nie wszystkie, bo każdego roku wielu kierowców kończy wyścig na środku pustyni.
Trasa biegnie przez Amerykę Południową. Z północy na południe. Pokonać trzeba ponad 8 tysięcy kilometrów! To tyle, ile w linii prostej dzieli Polskę od Japonii. Na początku pojazdy wjadą na pustynię. Przed nimi wyrosną gigantyczne wydmy.
Rok temu Krzysztof Hołowczyc przekonał się, że same umiejętności w Dakarze nie wystarczą. A jechał naprawdę świetnie. Od początku był w czołówce. Jednak na 10 etapie w jego Mini All4 Racing pękł przewód, który odpowiadał za wspomaganie kierownicy. Dalsza jazda była tak trudna, że Mini najpierw stanął w piachu, a później wpadł w piaszczysty rów. Hołowczyc stracił szansę na miejsce na podium.

Hołowczyc i Małysz

W zbliżającym się rajdzie nasz kierowca wymieniany jest w gronie faworytów do zwycięstwa. – Mam do dyspozycji fantastyczny samochód, świetnych mechaników, inżynierów, logistyków – mówił podczas konferencji prasowej w Paryżu Krzysztof Hołowczyc. – Jestem w bardzo dobrej formie, nie brakuje niczego, żeby od początku jechać w ścisłej czołówce – zapowiedział.
A Adam Małysz, który wystartuje w Dakarze po raz drugi, wykorzysta swoje doświadczenie ze… skoczni narciarskiej. Co przeniósł ze skoków do szybkiej jazdy? – Koncentrację i sportową psychikę. Praca nad kondycją jest podobna, natomiast inaczej trzeba pracować nad siłą – opowiada Małysz dziennikarzowi Polskiej Agencji Prasowej.

Waga ciężka

Duże terenowe auta mają specjalną klatkę bezpieczeństwa, by ochronić pasażerów podczas dachowania. Są głośne, pod maską kryją nieraz 300 koni mechanicznych, a ważą dwie tony. Ale prawdziwe potwory to rajdowe ciężarówki. To naprawdę waga ciężka –10 ton i moc 900 koni!  
A wszystko zaczęło się 35 lat temu, gdy francuski motocyklista Thierry Sabine zgubił drogę podczas pewnego rajdu. Przez kilka dni błąkał się po Pustynii Libijskiej. Miał sporo czasu na myślenie. I... wymyślił wyścig w piasku.
W 1978 roku ruszył pierwszy rajd Paryż Dakar. Nazwa wzięła się stąd, że zawodnicy startowali w Paryżu, a kończyli w Dakarze, stolicy Senegalu. Dawniej kierowcy z kontynentu na kontynent musieli przeprawiać się promem przez Morze Śródziemne.
Od czterech lat ścigają się w Ameryce Południowej. A nazwę rajdu okrojono do słowa „Dakar”. Choć trasa jest bardzo długa, to cenna jest każda minuta.
Chyba nie ma drugich takich zawodów sportowych, gdzie tak często oglądać można fair play. Niektórzy kierowcy zatrzymują się, gdy zobaczą, że ich rywal na środku pustyni wpadł w tarapaty. Kilka lat temu piękny gest wykonał polski motocyklista Jakub Przygoński. Najpierw pomógł podnieść motocykl Słowakowi, a potem oddał swoje części motocykliście z Chile, któremu zerwał się łańcuch. Z kolei drugi nasz motocyklista Jacek Czachor zatrzymał się, by pomóc rannemu rywalowi i razem z nim czekał na przylot helikoptera.


Pojazdy w liczbach

189 motocykli,
155 samochodów,
75 ciężarówek,
40 quadów


Polscy kierowcy w Dakarze 2013

Motocykle:
Jakub Przygoński (KTM)
Jacek Czachor (KTM)
Marek Dąbrowski (KTM)

Samochody:
Krzysztof Hołowczyc (Mini)
Adam Małysz (Toyota)
Piotr Beaupré (BMW)
Szymon Ruta (Toyota)
Dariusz Żyła  (Mitsubishi)

Ciężarówki:
Grzegorz Baran (Man)
Robert Jan Szustkowski (Mercedes)

Quady:
Łukasz Łaskawiec (Yamacha)
Rafał Sonik (Yamacha)

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.