Król Iker Pierwszy

Piotr Sacha

|

MGN 11/2012

publikacja 15.01.2013 11:52

W swoim pierwszym meczu 9-letni Iker wpuścił… pięć goli. Siedem lat później prosto z lekcji rysunku trafił do „galaktycznego” składu Realu Madryt.

Król Iker Pierwszy PAP/EPA/Angel Diaz

W piłce zdobył wszystko, co tylko możliwe. Jest mistrzem świata, mistrzem Europy, mistrzem Hiszpanii i zdobywcą Pucharu Europy. Czternasty sezon broni barw Realu Madryt w Lidze Mistrzów. Ma to, co powinien mieć każdy superbramkarz – super szybkość i super opanowanie. Słynie przy tym ze skromności. – Nie jestem galaktyczny, jestem z Móstoles – stwierdza Iker Casillas.

Puszczone gole

Móstoles to miasto w środkowej Hiszpanii, leżące kilkanaście kilometrów od Madrytu. Stąd pochodzi superbramkarz Iker Casillas. Iker to imię baskijskie. Ikerne oznacza „nawiedzenie” lub „ten, który przynosi dobre nowiny”.
Kilkuletni Casillas najpierw razem z tatą kopał piłkę na boisku szkolnym. Później, grając z kolegami z podwórka, zawsze stawał na bramce. Kochał bronić. I był bardzo odważny. Na trawie, w piachu czy na asfalcie –bez wahania rzucał się na piłkę. Pan Jose Luis Casillas, widząc talent syna, pojechał do Madrytu, na stadion Santiago Bernabeu, poprosił o odpowiedni formularz i zapisał 9-letniego Ikera na testy do Realu Madryt.
Dwa miesiące czekali na odpowiedź z Madrytu. W końcu przyszła. Pan Jose Luis mógł przyjechać z Ikerem na testy, czyli krótki mecz. I znów trzeba było czekać na wieści ze stolicy. – Nareszcie! – Casillasowie podskoczyli z radości. – Przyjęty!
– 12 stycznia 1991 r. to był wielki dzień – wspomina Iker Casillas. – Kiedy zadzwonili, poszedłem na próbę. Miałem wtedy dziewięć lat. Powiedzieli jednak, że jestem za mały i zadzwonią później. Skontaktowali się po trzech czy czterech miesiącach. Mama mówiła, żebym nie robił sobie nadziei, że do mnie nie zadzwonią, że tylko tak mówią, żeby chłopcy się nie zniechęcali – opowiada bramkarz po latach.
Zadzwonili. Jak się okazało, zamiast pierwszego treningu od razu był mecz. Iker wszedł na drugą połowę. I... wpuścił pięć goli. A jego drużyna przegrała 1:7. Na szczęście trener nie zrezygnował z niewysokiego chłopca z Móstoles.

Lepszy z każdym treningiem

Drużynę 11-latków, w której grał Casillas, prowadził Pedro Diaz. – Gdy Iker trenował, był bardzo poważny – wspomina swojego wychowanka. – Kiedy się do niego mówiło, widać było, że uważa, i to bardzo, jak na dziecko. Stawał się lepszy z każdym treningiem.
Trener pamięta też szczególną serdeczność i dobroć Ikera. – Pewnego dnia, kiedy trenował już z pierwszą drużyną (Realem Madryt – przyp. red.), musiał mieć wtedy 18 lat, zobaczył mnie i uściskał. Nie wszyscy tak robili – opowiada Pedro Diaz.
Iker był chłopakiem spokojnym, ale pewnym swego, wiedział, czego chce. Gdy przejeżdżał z tatą obok stadionu Realu, mówił zawsze: „kiedyś tu będę grał”. Gdy pisał listy do przyjaciół, na końcu, przy swoim podpisie dodawał zawsze: „Kiedyś będzie wart miliony”. 
– Ma głowę starego na karku młodego – mówił o nim trener Realu John Benjamin Toshack. To on dał szansę Casillasowi i pozwolił grać juniorowi w drużynie seniorów.
Real Madryt kontra Athletic Bilbao – to był pierwszy mecz Realu, jaki na żywo oglądał 7-letni Iker. 11 lat później oszalał z radości, gdy okazało się, że zadebiutuje w meczu z Athletic. Miał tylko 18 lat. Był najmłodszym bramkarzem w historii Realu. W kolejnych latach w drużynie „Galaktycznych” zmieniali się super strzelcy – Anelka, Eto’o, Raul, Ronaldo, Owen, van Nistelrooy, Christiano Ronaldo, Kaka, Benzema... . A pomiędzy słupkami wciąż stoi Iker Casillas.

Z lekcji rysunku do Ligi Mistrzów

Jeśli kiedyś powstanie film o Casillasie, może zacznie się on sceną z 25 listopada 1999 roku. Wtorkowe przedpołudnie, jakich wiele. Mama Ikera odebrała telefon. –Dziś po południu Iker jedzie z Realem do Norwegii. Jak najszybciej musi pojawić się w hotelu. Tam zje obiad, a potem jedziemy na lotnisko – mówił głos w słuchawce. Pani Mari Carmen nie dowierzała. Myślała, że to pomyłka. A może głupi żart znajomych.  
Ktoś z klubu zadzwonił więc do szkoły średniej w Móstoles. Dyrektor wezwał Ikera z lekcji rysunku. A już po chwili woźny odwiózł chłopca do domu. – Mamo, nie wiem, dokąd jadę, ale jadę – mówił 16-latek. Oprócz ubrań zabrał też podręcznik z historii. Za kilka dni czekał go sprawdzian.
– Byłam trochę przestraszona – wspomina pani Casillas. – Jak taki chłopczyk ma grać z trzydziestoletnimi mężczyznami? – martwiła się. Mecz Ligi Mistrzów z Rosenborgiem Trondheim Iker przesiedział ostatecznie na ławce rezerwowych. Ale po powrocie do szkoły i tak był bohaterem. Trochę tylko bał się historii… Na szczęście nauczyciel przełożył sprawdzian.   

Dla Dawida

Bramkarz reprezentacji Hiszpanii występuje zawsze w bluzie z krótkim rękawem. Obcina je zwykłymi nożyczkami. – Skracam też koszulkę na dole i noszę ją wypuszczoną na spodenki – opowiada o swoich przyzwyczajeniach. – Używam wytartych rękawic tak długo, aż zniszczą się zupełnie. A kiedy wchodzę do bramki, dotykam poprzeczki podskakując.
Niedawno zachowanie Ikera Casillasa poruszyło nie tylko kibiców. We wrześniowym meczu Ligi Mistrzów Real w ostatniej minucie pokonał Manchester City. Ale gdy Ronaldo strzelił zwycięskiego gola, Casillas nawet nie zaklaskał. Stał nieruchomo. Chciał pokazać, że pamięta o 14-letnim Dawidzie Zapisku z Gdańska. Dawid zmarł dzień wcześniej. Chorował na rdzeniowy zanik mięśni. Był najbardziej znanym niepełnosprawnym polskim kibicem, wielkim fanem Hiszpanii, a najbardziej Ikera Casillasa. Tuż przed Euro 2012 spełniło się wielkie marzenie Dawida. W Gniewinie, gdzie trenowali Hiszpanie, chłopiec spotkał się ze swoim idolem. Dawid dostał od bramkarza koszulkę z jego autografem. A Iker chyba nigdy nie zapomni tamtego spotkania. Po śmierci Dawida napisał na Facebooku: „Najbardziej szczere kondolencje dla rodziny. Spoczywaj w pokoju, przyjacielu”.
– Najważniejsze w życiu jest to, by być dobrym człowiekiem. To znacznie ważniejsze niż być dobrym bramkarzem – powiedział w jednym z wywiadów bramkarz Realu.

Korzystałem z książki Enrique Ortegi: „Iker Casillas. Skromność mistrza”

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.