Łowca gwiazd

Adam Śliwa

|

MGN 10/2012

publikacja 16.11.2012 12:58

Ronaldo, Bill Clinton, Messi, czterej pancerni i tysiące innych. Wszyscy podpisali się specjalnie dla Tomka Białka.

Łowca gwiazd Roman Koszowski/GN

Na jednej ścianie rząd koszulek od siatkarzy, piłkarzy, kolarzy i olimpijczyków. Na drugiej zdjęcia i oryginalne podpisy Dalaj Lamy, Czesława Miłosza. A w szafie ponad trzy tysiące kolejnych autografów samych gwiazd.

Wstęp dla wnuka
Pasja zbierania autografów zrodziła się u Tomka 7 lat temu. – Pojechałem z rodzicami do Zakrzowa na Art Cup, czyli zawody konne gwiazd. Tam udało mi się zebrać 10 lub 15 autografów. Pierwszy należał do bokserki Iwony Guzowskiej. I tak się zaczęło – wspomina Tomasz. Kolejnymi autografami były podpisy siatkarzy Zaksy z Kędzierzyna Koźla. – A jak zdobywa się autografy zagranicznych gwiazd? – pytam. – Głównie listownie. Kiedyś spędzałem wiele godzin w internecie szukając adresów – opowiada Tomek. Potem krótki list po angielsku lub niemiecku ze zdjęciem, kopertą i adresem zwrotnym. Większość gwiazd odpowiadała. Zdarzało się, że czasem przychodziło 50 listów dziennie. I listonoszka dzwoniła, że nie mieszczą się w skrzynce – śmieje się kolekcjoner.
Ważny jest tylko podpis złożony własnoręcznie. Około 400 podpisów udało się Tomkowi zdobyć osobiście. Najtrudniej zawsze przebić się przez ochronę. – Teraz gdy moja kolekcja jest już duża, jest łatwiej – mówi Tomek. – Kiedyś do strefy dla vipów wprowadziła mnie pani Agnieszka Fitkau-Perepeczko. Powiedziała, że jestem jej wnukiem.

Z całego świata
– Bardzo trudno było zdobyć podpis Dalaj Lamy – przyznaje kolekcjoner. – Pisałem na cztery różne adresy i odpowiedź przyszła dopiero po 2,5 roku. Zdarza się, że na poczcie list zaginie. Tomek stara się mieć w swojej kolekcji podpisy osób, które lubi i  które są powszechnie znane. Obok polskich sportowców i kolekcji zawodników Borusi Dortmund, Tomek ma zdjęcie podpisane przez Cristiano Ronaldo. Autograf Messiego osobiście załatwił mu kolega z Barcelony. – Dużo radości sprawiły mi też podpisy aktorów z serialu Czterej pancerni i pies, których bardzo lubię – chwali się. Na kolejnych stronach widnieją autografy prezydentów Ameryki: Billa Clintona i Jimmy’ego Cartera, aktorów Travolty czy Angeliny Jolie.
W osobnych albumach Tomek ma autografy biskupów i kardynałów. Wśród nich osobisty podpis papieża Benedykta XVI, który podarował Tomkowi arcybiskup Nossol. – Piękny list dostałem też od kardynała Dziwisza – opowiada kolekcjoner. – Kardynał napisał, że podpisu Jana Pawła II już nie uda się otrzymać, ale wysyła mi fragment jego szaty. Bardzo wzruszające są autografy osób, które dziś już nie żyją: Czesława Miłosza, Wisławy Szymborskiej czy aktora Leslie Nielsena. Z autografem Gustawa Holoubka wiąże się niesamowita historia. – List otrzymałem dwa tygodnie po jego śmierci. W środku był autograf i list jego żony, że był to jeden z ostatnich, jakie dał przed śmiercią tylko nie zdążył go już sam wysłać – opowiada Tomek.

Dolary w kieszeni
Kolekcja Tomka to też koszulki, czapeczki, spodenki, numery startowe i inne gadżety sportowców. – Trzeba prosić o nie jak tylko kończy się sezon – wyjaśnia Tomek. – Najbardziej śmieszą mnie przysyłane skarpetki – dodaje. – Mam też kilka dresów olimpijskich i koszulka Michała Ruciaka z Mistrzostw Świata. To miłe uczucie, gdy w telewizji widzę sportowca w koszulce, która teraz wisi u mnie w pokoju – cieszy się kolekcjoner.
Kiedyś Tomek dostał dres Eleny Higt z zimowych igrzysk olimpijskich. – W kieszeniach znalazłem 120 dolarów. Wysłałem do niej od razu wiadomość, ale odpisała, żeby nie odsyłać pieniędzy – śmieje się Tomasz. Kolekcja warta jest kilkanaście tysięcy złotych. Dla Tomka Białka ma znacznie większą wartość.
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.