30 sierpnia

publikacja 30.08.2012 13:47

Jeszcze tylko piątek, sobota, niedziela i… wolę nawet tego nie wymawiać. Co prawda bardzo cieszę się, że znowu zaczną się spotkania oazowe, dzieci Maryi  i przygotowanie do bierzmowania, ale z powodu nauki i szkoły czasem zapominam o wszystkich dobrych stronach życia. Najtrudniej będzie w styczniu. Wtedy dopada mnie zimowy dół. Jest mi wtedy smutno, w zasadzie bez konkretnego powodu. Wystarczy spojrzeć na słońce zachodzące o bardzo wczesnej porze. Na szczęście mam oddane przyjaciółki, które zawsze mnie pocieszają.
Tym razem jednak mam szczerą ochotę to zmienić. Będę cieszyć się każdą chwilą, większą uwagę będę przywiązywać do pozytywów, a nie negatywów. Przecież największym cudem jest to, że wstaje słońce, każdego dnia, nieustannie. A z nauką jakoś dam radę.
Końcówkę wakacji wykorzystam jak najlepiej. Pośpię do dziesiątej, może pójdę do kina, na spacer z przyjaciółmi. A potem… szkoło, uważaj, nadchodzę:)!