piątek, 17 sierpnia, 2012

publikacja 17.08.2012 09:31

Hau, Przyjaciele!
No co się u nas wyprawia z parafii, to sobie nawet nie wyobrażacie. Od poniedziałku trwały wielkie przygotowania do rajdu św. Jacka. Starsze dziewczyny  opracowały ciekawostki o tym ruchliwym i bardzo sprawnym fizycznie świętym. Chłopcy wytyczali szlak, ukrywali różne skarby i zadania dla grup. No i wczoraj ruszyliśmy na trasę. Kto ma łagodnego psa, mógł go wziąć. Ha, poznałam więc jamniczkę Kamę, kundelka Atosa oraz szalonego Foksa, foksteriera. Wszyscy zgodnie uznali, że jemu należy się nagroda główna, gdyż nigdy nie był zmęczony, ciągle pełen entuzjazmu, chętny do działania. Wyruszyliśmy z parafii zaraz po rannej mszy. Trasa prowadziła wśród pól i lasów w kierunku Kozłowa. Po drodze na przystankach były egzaminy sprawnościowe, obowiązek napisania listu do św. Jacka, przygotowanie scenki, nauka piosenki, ułożenie kalamburów itd. Przeszliśmy wiele kilometrów, ale to i tak jest nic wobec tego, ile wędrował św. Jacek. Zakończenie miało miejsce w ogrodzie naszej plebanii, gdzie czekały słynne pierogi przygotowane przez kilka starszych parafianek. Zabawa tak się spodobała, że są pomysły kolejnych rajdów imieniem innych świętych. Paulina i Jadzia przygotowują rajd św. Franciszka. To dobry pomysł, bo przecież ten święty kochał zwierzęta. Oby tylko dziewczyny nie wpadły na pomysł postu. Tego bowiem nie pojmuję, ale cóż, nie jestem człowiekiem. Cześć, Astra