Kawał dobrej roboty

MGN 07-08/2012

publikacja 21.09.2012 10:41

Mężczyzna pędzi na przystań. Na prom oddalony od brzegu rzuca walizkę, a potem skacze.
– Już myślałem, że mi się nie uda! – sapie zadowolony.
– Skok był imponujący – chwali go marynarz – ale dlaczego nie poczekał pan, aż dobijemy do brzegu?
 

Lato, słońce przygrzewa mocno, a baca siedzi przed chałupą w kożuchu.
– Baco, nie ciepło wam w tym kożuchu? – pyta turysta.
– Nie.
– A to niemożliwe! Naprawdę, zimno Wam?
– Nie.
– To jak Wam jest?
– Janek.
 

– Panie doktorze, nie mogę usnąć! Wiercę się i wiercę!
– Też bym nie mógł usnąć, gdybym się wiercił i wiercił.

Tata zabiera Jasia do zoo. Gdy zbliżają się do klatki z lwami, tata ostrzega:
– Jasiu, nie podchodź blisko, to są afrykańskie lwy!
– Tato, ale ja im nic nie zrobię!

– Jasiu, lubisz szkołę? – pyta babcia.
– Nie! Babciu tam jest jak na policji! Oni pytają i pytają, ja milczę.

Zajączek wchodzi do baru i pyta:
– Kto mi pomalował rower na sinokoperkowo?!
Cisza. Po chwili wstaje niedźwiedź:
– Ja! A bo co?!
– Chciałem tylko zapytać, jak długo schnie farba...
 

Środek nocy. Długi dzwonek do drzwi.
– Kto tam?
– Policja.
– Nikogo w domu nie ma!
– A kto odpowiada?
– Nikt. Pewnie się przesłyszeliście.
– A światło dlaczego się pali?
– No dobra, już gaszę.
 

Dziennikarz pyta marynarza:
– Więc to pan jest jedynym marynarzem, który ocalał z zatopionego statku?
– Tak.
– A jak się pan uratował?
– Byłem wtedy na urlopie..
ic

Rozmawiają blondynki:
– Wiesz!? Mój synek ma trzy miesiące i już siedzi!
– Tak?! A za co?!

Stoi kobieta przed lustrem i mówi do męża:
– Kochanie, zobacz: przytyłam, mam zmarszczki, wolniej biegam. Powiedz mi choć jedną moją zaletę!
– Wzrok masz dobry...
 

 

– Jasiu, obawiam się, że nie postawię Ci czwórki z matematyki.
– Nie szkodzi, proszę pani, piątka też może być.

 

Turysta pyta Bacę:
– Baco, jak przepowiadacie pogodę?
– Ano po świstaku.
– Jak to po świstaku?
– Jeśli świstak podrapie się jeden raz, to znaczy że będzie ładna pogoda, jak dwa, to znaczy że będzie śnieg, a jak trzy, to znaczy że będzie burza.
– A jak podrapie się więcej razy?
– To znaczy że ma pchły.

– Dlaczego Szef nie nosi zegarka?
– Bo on sam ustala, która jest godzina.
 


Turysta do bacy:
– Baco, dach Wam cieknie.
– No wiem.
– To dlaczego go nie naprawiacie?
– Bo dysc leje.
– A jak nie leje?
– To nie cieknie.
 

 

– Mamusiu, mogę iść na podwórko?
– Z tą dziurą w rajstopach?
– Nie... z tą Jolą z drugiego piętra.

– Zosiu co tak długo robisz w kuchni?
– Bo kostka lodu wpadła mi do wrzątku i nie mogę jej znaleźć.
 

 


– Wyobraź sobie... – skarży się blondynka koleżance. – Moja siostra urodziła dziecko i nie napisała mi, czy dziewczynkę, czy chłopca. Teraz nie wiem, czy jestem ciocią czy wujkiem….
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.