Poniedziałek, 14 maja, 2012r.

publikacja 13.05.2012 22:44

Hau, Przyjaciele!
Ludzie to jednak dziwne istoty. Główną cechą wielu z nich jest ciągłe niezadowolenie i marudzenie. Jeszcze kilka dni temu powszechnie jęczeli, że im gorąco, że duszno, że spać nie można. Pani Maria, mądra, stara sąsiadka ostrzegała, że przed nami jeszcze zimni ogrodnicy. No i przyszli. Tak bardzo chciałam ich zobaczyć. Byłam nawet gotowa spędzić noc w ogrodzie, byle ich wytropić. Pani nie miała jednak zrozumienia dla tego pomysłu i zagoniła mnie do domu. Jeszcze oskarżała, że próbuję przyciągać pod nasz płot okoliczne psy. No i w nocy przyszedł św. Pankracy, później św. Serwacy, a dzisiaj św. Bonifacy. Żadnego nie spotkałam, ale jak każdy poczułam zimno. Na szczęście jutro pojawi się na świecie św. Zofija, co kwiaty rozwija i od tego dnia nie grożą już przymrozki.  Michasia opowiadała, że święci ogrodnicy zapominają z nieba zabrać worka z nasionami, proszą o pomoc srokę, a ona myli często worki i przynosi wór ze śniegiem, czasami z samym zimnem. W tym roku śniegu nie było, chociaż w górach podobno go nie brakuje. Dla sprawiedliwości obszczekałam dzisiaj wszystkie sroki. Kombinuję, że może chociaż św. Zofię spotkam, jak będzie dotykała naszych kwiatów. Na nią nawet nie warknę, obiecuję. Cześć. Astra