Poczucie bylejakości

publikacja 17.04.2012 22:06

Denerwuje mnie to, że dalej mam marne poczucie własnej wartości, że nikt konkretny nie ma mnie na oku, a ja nikogo konkretnego, że nie wiem, co chcę robić w życiu, jakie wybrać studia, jaki zawód. Aj proszę Pani... jakaś beznadzieja. Co się robi z takim poczuciem bylejakości? Licealistka

Iza Paszkowska Iza Paszkowska

O tym, że męczy Cię fakt, że nikt nie ma Cię na oku, a i Ty nikogo konkretnego, nie dyskutuję. To przecież norma w Twoim wieku. Większość nie ma nikogo, marzy o uczuciu, rozgląda się niepewnie. Natomiast nie bądź taka pewna, że nikt Cię nie ma na oku. Może ma, ale skrzętnie to ukrywa? Pamiętasz "Szóstą klepkę" Musierowicz? Już miałam takie listy, że przez dłuższy czas oboje ukrywają uczucie i oboje się męczą. Wniosek- możliwe, że któryś z kolegów o Tobie marzy, ale zwyczajnie nie ma śmiałości.
Natomiast jest faktem, że Twoje serce nie wybrało jednego chłopaka. No i nic na to nie poradzisz.. Czekaj cierpliwie. Jeśli chodzi o naukę, plany to pomyśl, których przedmiotów uczysz się bez wysiłku, nauka których przedmiotów sprawia chociaż ciut przyjemności. Moja koleżanka miała świetną nauczycielkę polskiego i chciała iść na polonistykę. Przed maturą zmienili im nauczyciela i nagle ten przedmiot stracił urok. Wtedy się zorientowała, że nigdy nie wysilała się z biologii, a miała nawet w liceum 5 lub czasami 4. Jest fantastycznym nauczycielem biologii. Może wystarczy skończyć ciekawe studia? Znam kobiety, które po latach zostawiły swoje zawody, prowadzą z mężami firmy, są bardzo zadowolone. Jestem pewna, że o jednym powołaniu wiesz z całą pewnością i to jest główne powołanie- "uczyń mnie, Panie, dobrym człowiekiem, bo tylko wtedy Jestem, gdy Jestem dobry. To jedyna miara mojego człowieczeństwa i istnienia."

Zadaj pytanie:

korepetycje@malygosc.pl