Jacek Karnowski

Żywe jest słowo Boże, skuteczne, i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny (Hbr 4,12)

|

MGN 05/2012

publikacja 19.04.2012 10:09

Jezus powiedział: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.” (J 10, 11-18)

Jacek Karnowski Jakub Szymczuk/GN

„Ja, ja, ja, ja, ja…”. „Ja” bez końca – czy nie tak brzmi motto współczesnego człowieka? Nie było jeszcze epoki tak egoistycznej, wychowującej ludzi tak bardzo skupionych na sobie. Może tylko w pogańskim Rzymie, gdy najbogatsi przeglądali się w lustrach równie często. Ale na tak masową skalę ludzi wpatrzonych w siebie (choć wcale nie wsłuchanych w siebie!) nie „produkowano” jeszcze nigdy.
„Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem” – mówi Chrystus. Najemnik ma taką naturę, tak go „wychowano”, że nie myśli o innych, a nawet ich nie widzi. Uważa, że on jest najważniejszy. I zapewne nieraz „wygrywa” – ocala życie, nie musi mierzyć się z wilkiem. Natomiast pasterz – przeciwieństwo najemnika – płaci wysoką cenę, czasem cenę życia.
Czy najemnik jest szczęśliwy nie biorąc odpowiedzialności za owce, za jakąś sprawę? Nie. Nie służąc innym, szczęścia nie znajdzie.
Ludzie szczęśliwi mają w życiu swoją misję: szczerze służą Kościołowi, ojczyźnie, bliźnim. Nigdy nie mają czasu, ciągle gdzieś biegną, niewiele zarobią, ale jakże często się uśmiechają.
Wpatrzeni tylko w siebie, nie mogą uciec od smutku, który często przykrywają śmiechem. Ale to jeszcze nie jest szczęście. 
Jezus mówi: „pasterzuj”. Możemy dodać: „bądź wojownikiem, żołnierzem, rycerzem przede wszystkim. Nie dla sztuki wojennej, ale dla Twojej sprawy”. I choć nieraz upadniesz, zwątpisz, może nawet uciekniesz przed wilkiem. Ważne, byś wrócił, i stawił mu czoła.
Pasterz to przywódca. Pasterz nie robi kariery, a jednak przewodzi. Dla owiec jest najważniejszą osobą na świecie, bo zawdzięczają mu życie. Ten konkretny pasterz w tym konkretnym miejscu jest nie do zastąpienia. Najemnika można zastąpić w jednej chwili innym najemnikiem.
To jest recepta na tak powszechne dziś frustracje, niepokoje i depresje. Recepta na szczęście: być pasterzem, a nie najemnikiem. Służyć innym, służyć sprawie. Prawda Chrystusowa, przez wieki potwierdzona, a jednak dziś skrzętnie ukrywana. Na wszelki wypadek wyszydzana. Jak każda prawda.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.