Śpiewam dla Matki

Adam Śliwa

|

MGN 05/2012

publikacja 19.04.2012 10:17

Znanych muzyków zapytaliśmy, dlaczego grają i śpiewają dla Maryi.

Śpiewam dla Matki   Henryk Przondziono/GN Magda Anioł

wokalistka

Dla mnie śpiewanie dla Maryi jest całkowicie naturalne i oczywiste. Podziwiam Jej postawę i odwagę, zwłaszcza jako matka. Ona była człowiekiem i miała ogromne zaufanie do Boga. Wciąż czuję, że mi tego brakuje. Drżę o swoje dzieci i często nie ufam tak, jak Ona.
Bardzo naturalną jest dla mnie modlitwa różańcowa. Chciałabym jak najwięcej uczyć się od Maryi.
 

 

Śpiewam dla Matki   Henryk Przondziono/GN Robert Friedrich

gitarzysta, kompozytor, założyciel „Arki Noego”

Właściwie nie śpiewamy dla Maryi. Śpiewamy o Niej, ale dla nas wszystkich. Śpiewamy o Maryi, bo jest dla nas bardzo ważną postacią w historii zbawienia. Jako pierwsza w całym kosmosie uwierzyła Bogu do tego stopnia, że mogła urodzić jego Syna. Dzięki temu, że powiedziała „tak” uratowała cały świat, uratowała mnie i uratowała moją rodzinę. Maryja jest jak Arka Noego, bo ratuje dla nas świat, bo urodziła Jezusa. W naszej piosence o Zwiastowaniu każdy człowiek może powiedzieć tak. Maryja jest po prostu dla nas wzorem zbawienia.

 

Śpiewam dla Matki   A. Płachetko Lidia Jazgar

wokalistka zespołu Galicja, prezenterka radiowo-telewizyjna

Najważniejszy dar, jaki otrzymałam, to głos, którym pracuję i modlę się. Dlatego śpiewanie dla Pana Boga, dla Maryi jest dla mnie całkowicie naturalne. Takim szczególnym pomysłem dla Matki Bożej, była Noc Cracovia Sacra „Królowej Anielskiej” w kościele oo. Bernardynów w Krakowie. Jako najstarsza z naszej piątki rodzeństwa chciałam bardziej zjednoczyć rodzinę, byśmy spróbowali zrobić coś razem. Moi bracia są muzykami jazzowymi, i miałam nadzieję, że wspólne granie dla Maryi jeszcze bardziej zbliży nas do siebie. I udało się.
 

Śpiewam dla Matki   Marek Piekara Józef Skrzek

muzyk, kompozytor

Śpiewam dla Maryi w różnych sytuacjach. Czy to u Matki piekarskiej czy przed Jej obrazem w Częstochowie. Śpiewanie dla Maryi na nocnych czuwaniach pomagało mi zatrzymać się na chwilę i zastanowić nad życiem.

To zawsze było dla mnie ważne. Kiedyś specjalnie z Wiednia przyjechałem tylko po to, żeby z zespołem SBB zaśpiewać w Katowicach dla Maryi. Jestem blisko Niej i jest mi z tym dobrze. Tę drogę pokazali mi i mama, i tata, a moja oma (babcia) prowadziła mnie zawsze na pielgrzymki do Matki. Do dziś z całą rodziną codziennie modlimy się na Anioł Pański.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.