Sami tego muru nie rozbiją

MGN 10/2003

publikacja 11.04.2012 00:45

Rozmowa z ojcem Sewerynem Lubeckim z Bazyliki Bożego Narodzenia w Betlejem

– Czy możemy liczyć na to, że hostie, wypieczone z pszenicy zebranej na nabożeństwach różańcowych w Polsce, trafią na ołtarz w Betlejem?
– Oczywiście, że tak. Trafią do naszej franciszkańskiej zakrystii w Bazylice Bożego Narodzenia. Sam dołożę starań, by część z nich została użyta na Pasterce.

– W telewizji ostatnio nie słychać o Betlejem. Czy rzeczywiście jest tam spokojnie?
– W samym Betlejem sytuacja trochę się poprawiła. W mieście nie ma wojsk izraelskich, ale w każdej chwili mogą tutaj wejść. Poza tym mieszkańcy cierpią wielką biedę. Nie mają pracy, więc również i pieniędzy. Choć z Betlejem do Jerozolimy, gdzie można znaleźć pracę, jest niedużo kilometrów, wielu mieszkańców nie ma pozwolenia na opuszczanie miasta. Niektórzy przez ostatnie 10, a nawet 15 lat nie ruszyli się poza Betlejem, bo nie dostali zgody.

– Z czego więc żyją?
– Proszę sobie wyobrazić, że spośród tysiąca chrześcijańskich rodzin, jakie żyją w Betlejem, aż czterysta jest na całkowitym utrzymaniu parafii. Najbardziej cierpią na tym dzieci. Opowiadał mi jeden z ojców, że w szkole zapanował strach. Uczniowie boją się, że nikt ich nie obroni. Nawet tata. Kilka miesięcy temu głośny był wypadek, w którym zginęła kilkunastoletnia dziewczyna. Żołnierze izraelscy przygotowali zasadzkę na działacza organizacji Hamas, który jechał samochodem. Zupełnie przypadkowo w tym miejscu znalazł się drugi samochód. W środku rodzice z dwoma córkami. Żołnierze strzelali do jednego i do drugiego auta. Dziewczyna nie przeżyła, a rodzice i siostra w ciężkim stanie zostali odwiezieni do szpitala.

– Czy w Ziemi Świętej zapanuje kiedyś pokój?
– Sami Izraelczycy i Palestyńczycy nie poradzą sobie. Potrzebują pomocy z zewnątrz. Niedawno Żydzi zaczęli budować mur, który ma oddzielić Izrael od Autonomii Palestyńskiej. Mur ma kilka metrów wysokości. Budowany jest z cementu i stali. Wygląda groźnie, ale jeszcze groźniejszy jest coraz większy mur wrogości, który rośnie w sercach Izraelczyków i Palestyńczyków.

– Jest więc o co się modlić?
– Słowo „przebaczenie” musi tutaj zagościć.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.