Ja po prostu mam talent

MGN 06/2003

publikacja 09.04.2012 19:53

Robert Friedrich * Walery Pisarek * Małgorzata Kożuchowska

Robert Friedrich   Robert Friedrich
muzyk
Robert Friedrich

muzyk, założyciel „Arki Noego”

Ja bardzo lubię, kiedy zamiast słowa talent używa się wyrażenia doświadczenie miłości. Kiedy praktykuje się miłość, kiedy się nią żyje, wtedy ona się mnoży. Kiedy się ją zakopie, kiedy nie żyje się miłością, wtedy miłość się marnuje.

Nigdy nie kojarzyłem talentu z muzyką. Bo wszystkie nuty, wszystkie piosenki kiedyś zginą, zostaną zapomniane. Natomiast miłość zostanie. Ona jest wieczna.

I to wszystko, co mogę pomnażać dla dobra mojej rodziny, dla moich dzieci, dla mojej żony będzie owocowało.

Kiedy będę dostrzegał tylko siebie, tylko swoje korzyści, wtedy mogę zmarnować miłość.

 

 

Walery Pisarek   Walery Pisarek
profesor polonista
fot. Marek Piekara
Walery Pisarek

profesor polonista

Jak trudno odpowiedzieć na pytanie o mój największy talent! Boję się chwalić, że podwoiłem którykolwiek z otrzymanych talentów. Jakże łatwo bowiem zostać faryzeuszem pyszniącym się, że tak wspaniale rozwinął otrzymane od Boga talenty.

Ale tym bardziej nie chcę być uznany za sługę złego, gnuśnego i nieużytecznego, który miałby być wyrzucony na zewnątrz w ciemności.

Bo przecież dokonując - wezwany przez pytanie „Małego Gościa” - rachunku sumienia, uświadamiam sobie, że wśród otrzymanych przeze mnie (ważnych!) talentów są niestety takie, które ukryłem w ziemi i takie, z których w życiu robiłem dobry użytek .

Z tych drugich mój wewnętrzny sędzia pozwala mi wskazać jako talent najważniejszy - poczucie odpowiedzialności za to co robię lub czego nie robię.

 

Małgorzata Kożuchowska   Małgorzata Kożuchowska
aktorka
fot. PAT
Małgorzata Kożuchowska

aktorka

Nie wiem, jak nazwać ten mój najważniejszy talent. Myślę, że jest to po prostu optymizm i wiara w to, że będzie lepiej. Kiedy jest ciężko, kiedy gromadzą się trudności i przeciwności, kiedy wszystko wskazuje na to, że nie ma wyjścia, gdzieś tam, głęboko w sercu, mam coś, co nie pozwala mi się załamać.

Nadzieję, która mi mówi, że dam sobie radę, że potrafię z tego wyjść i że będzie dobrze. Zauważyłam, że ta cecha udziela się innym. Ludzie wiedzą, że mogą się zarazić takim optymizmem, dlatego często po rozmowie wychodzą z większą wiarą i nadzieją. Myślę, że to dar.

A dar jest przecież talentem. Talent trzeba w sobie rozpoznać. To pierwsza ważna rzecz. Trzeba zastanawiać się nad tym, co się przeżyło, jaka była moja reakcja w tej czy innej sytuacji, jak zareagowali inni.

Kiedy człowiek rozpozna swój najważniejszy talent, wtedy bardziej świadomie rozwija i używa daru, który otrzymał.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.