Śmigło w ruch

Krzysztof Kwaśniewicz

|

MGN 05/2003

publikacja 08.04.2012 21:31

Samoloty to bardzo użyteczne maszyny. Mają jednak trochę wad. Potrzebują dużo miejsca do startu i lądowania. Nie potrafią stanąć w powietrzu. Nie mogą zbyt ostro skręcać, a o zawracaniu w miejscu po prostu nie ma mowy. To wszystko potrafi śmigłowiec, nazywany też helikopterem.

Śmigło w ruch Firma Sikorsky produkuje między innymi śmigłowce do gaszenia pożarów - S70-A.

Pierwsze... żaby za płoty
Pierwszy projekt śmigłowca powstał wtedy, gdy o samolotach jeszcze nikt nie wiedział. Leonardo da Vinci narysował Helixa – maszynę, która miała wznosić się „wwiercając się” w powietrze (miała coś w rodzaju śruby). Nic jednak nie wiadomo o losach tego pomysłu. Wiadomo za to dobrze, kiedy powstał pierwszy helikopter. W 1862 roku skonstruował go Francuz, Ponton D’Amecourt. Maszyna napędzana była parą, miała dwa śmigła osadzone na jednej osi, kręcące się w przeciwnych kierunkach. I oczywiście nie latała. Była za ciężka. Następny śmigłowiec wybudowali Włosi – niewielkich rozmiarów, bezzałogowy statek powietrzny. Pierwszy „prawdziwy” śmigłowiec powstał jednak we Francji. W 1907 roku Paul Cornu zbudował dwuwirnikowy, napędzany silnikiem spalinowym helikopter. Latał wolno i niezbyt sprawnie, ale jednak latał. Od tego momentu zaczyna się historia prawdziwych śmigłowców. Poprzez konstrukcje argentyńskie z lat dwudziestych ubiegłego wieku, niemieckie maszyny z czasów tuż przed i w czasie II wojny światowej, słynne amerykańskie Hueye z czasów wojny wietnamskiej, aż po dzisiejsze Apache i Mi.

Powiesić na śmigle!
Jak lata helikopter? W zwykłym samolocie śmigło ciągnie maszynę do przodu, a dzięki uzyskanej w ten sposób prędkości pod skrzydłami wytwarza się siła nośna pozwalająca samolotowi latać. W przypadku śmigłowca zrezygnowano ze skrzydeł. Śmigłowiec powieszono na dużych rozmiarów śmigle. Wirnik – bo tak nazywa się śmigło helikoptera – zbudowany jest z kilku łopat, które obracając się wytwarzają siłę nośną. Połączony jest przekładnią z niewielkim śmigłem ogonowym, które służy do utrzymywania kierunku. Bez niego śmigłowiec wirowałby w miejscu i nie mógłby latać. No dobrze. Lata – zawieszony na wirniku. Śmigło ogonowe pozwala mu utrzymywać kierunek. A dzięki czemu lata do przodu? Wirnik śmigłowca to bardzo skomplikowana konstrukcja. Nie tylko można zmieniać w nim kąt pochylenia łopat, ale także pochylić całość do przodu – wtedy maszyna uzyskuje napęd. Można także pochylić go do tyłu. I wtedy leci się do tyłu. Jest jeszcze jedna ciekawostka. Jeżeli w helikopterze zawiodą silniki, może on bezpiecznie wylądować. Śmigło kręci się pod wpływem powietrza i działa jak spadochron. Zjawisko to nazywa się autorotacją.

Do wszystkiego
Do czego można używać śmigłowca? Właściwa odpowiedź brzmi: do wszystkiego. Są jednak zastosowania, do których nadaje się najbardziej. Do wszelkiego typu działań ratowniczych – w górach, gdzie nie można szybko dojść do miejsca wypadku. W policji – pozwala najszybciej dostać się na miejsce i nie przeszkadza mu nawet to, że musi wlecieć między budynki. W straży pożarnej. W pogotowiu ratunkowym – może, jeżeli jest taka potrzeba, wylądować nawet na dachu szpitala. Wykorzystywane są też w ratownictwie morskim. W wojsku – we wszystkich wymienionych zastosowaniach, a oprócz nich – jako transportowiec i oczywiście śmigłowiec bojowy. A także np. w budownictwie – jako dêwig. Może podnosić całkiem spore ładunki i układać je z dużą precyzją.

Latający potwór
Największe śmigłowce mogą zabierać na pokład kilkadziesiąt osób i samochody dla nich. Na przykład Chinook, którego zdjęcie widzicie w prawym górnym rogu, potrafi zabrać prawie 15 ton ładunku. To dwa samochody Hummer i ich załoga. Oprócz ładowni mają także zamontowane haki pod kadłubem. Na nich wiesza się ładunki nie mieszczące się w środku. Środkowy hak można obciążyć nawet 12 tonami. Jeszcze większe są Mi-26 – mogą zabrać ponad dwadzieścia ton ładunku i przenieść go na odległość 800 km w ciągu 3 i pół godziny. Do tego śmigłowca należy rekord wysokości z ładunkiem 25 ton – 4100 metrów. Obsługuje go 5-osobowa załoga. Przy starcie może ważyć nawet 56 ton – tyle, ile pasażerski odrzutowiec.

Drogi, ale dobry
Oczywiście oprócz zalet mają śmigłowce także wady. Po pierwsze, nie są zbyt szybkie: ich prędkość raczej nie przekracza 500 km na godzinę. Są delikatne i bardzo skomplikowane, dlatego wymagają częstych przeglądów. Poza wyjątkami nie są zbyt wielkie – budowa naprawdę dużego śmigłowca to bardzo trudne zadanie. Ponieważ wymagają dużo pracy od obsługi naziemnej, są bardzo drogie w używaniu. Nie latają zbyt wysoko – są bardzo wrażliwe na gęstość powietrza i w wysokich górach wymagają specjalnych przystosowań konstrukcji. Raczej nie zastąpią wielkich pasażerskich odrzutowców, za to często wykorzystywane są jako taksówki. Powstaje także nowy typ samolotu, który łączy cechy śmigłowca i zwykłego płatowca. Jego wielkie śmigła umieszczone są na ruchomych wysięgnikach i mogą być ustawione tak jak w samolocie albo tak jak w helikopterze. Prace nad takimi samolotami trwają od lat 60., ale to już zupełnie inna historia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.