Mój własny post

MGN 03/2003

publikacja 06.04.2012 20:34

Ewa Bem * Andrzej Zalewski * Janina Ochojska

Andrzej Zalewski   Andrzej Zalewski
Eko-Radio
Andrzej Zalewski

Eko-Radio

Co roku jednakowo poszczę. Mój post nie polega na tym, że nie jem mięsa, bo od wielu lat mięsa jem bardzo mało. Odmawiam sobie przede wszystkim obfitego jedzenia. Staram się, chociaż robię to przez cały rok, ale w Wielkim Poście jest to zasada podstawowa, wstawać od stołu lekko głodnym. Poza tym odmawiam sobie wszelkich słodyczy. Lubię na przykład mleczną czekolad ę, a w czasie Wielkiego Postu nigdy po mleczną czekoladę nie sięgam. Kolejna wielka sprawa to wyrzeczenia i umartwienia.

Na czym polegają one u mnie? Umartwiam się intensywną pracą. Bardzo lubię i szanuję swoją pracę, ale w Wielkim Poście staram się pracować jeszcze intensywniej i pilnować tego, co dokucza mi przez cały rok własnego lenistwa. Staram się być szczególnie ostry dla siebie, jako że leń tkwi we mnie bardzo głęboko. Wreszcie ostatnia rzecz jałmużna.

W Wielkim Poście staram się szczególnie pomagać ludziom. Mam już dorosłe wnuki i dzieci, toteż wspieram dzieci z okolicznych ulic. Jest ich kilkanaścioro. To są dzieci w bardzo trudnej sytuacji. Często bywają głodne. Podczas Wielkiego Postu jestem przy nich szczególnie.

Poza tym robię sobie też w Wielkim Poście przyjemności. Zawsze lubię wchodzić do kościoła, choćby tylko na chwilę. Przebywanie tam kilka czy kilkanaście minut w absolutnej ciszy, w skupieniu, na modlitwie jest dla mnie dużą przyjemnością. Tę przyjemność szczególnie uprawiam w Wielkim Poście.

Ewa Bem   Ewa Bem
piosenkarka
Ewa Bem

piosenkarka

Jeśli chodzi o zarządzanie sobie samemu postu w sensie umartwiania, to nie stawiam sobie jakichś kategorycznych warunków. U mnie chodzi raczej o post duchowy. Bardziej koncentruję się na czymś, bardziej się zastanawiam, bardziej się czemuś przyglądam.

Przyznaję szczerze, że w tej gonitwie w pewnym momencie doznaję olśnienia, że przecież jest Wielki Post. Do czegoś on zmierza i czemuś bardzo konkretnemu służy. I wtedy robi mi się bardzo głupio, że przez cały okres nie byłam wystarczająco wytrzymała. No, ale z drugiej strony trudno współczesnemu człowiekowi całkowicie oddać się temu myśleniu zawsze, w każdej chwili.

Staramy się żyć po Bożemu i myślę, że to jakoś powinno wystarczać. Oczywiście, nie robimy czegoś też w drugą stronę, czyli nie urządzamy jakichś hucznych zabaw czy wielkiego obżarstwa.

 

Janina Ochojska   Janina Ochojska
szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej
Janina Ochojska

szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej

Moja praca powoduje, że często w okresie Wielkiego Postu jestem bardzo zajęta. W tym roku w Stanach Zjednoczonych wobec dużych organizacji będę prezentowała naszą Fundację, by zdobyć pieniądze na dalszą działalność.

Pod koniec marca lecę do Afganistanu otwierać szkołę muzyczno-plastyczną w Kabulu. Skończyliśmy ją właśnie odbudowywać. W tym czasie w Afganistanie jest początek roku szkolnego.

Przy tym wszystkim staram się pamiętać, że jest Wielki Post. Rzadko uczestniczę w jakichś zabawach, a w tym czasie życie towarzyskie ograniczam do zera.

Na czas Wielkiego Postu rezygnuję ze słodyczy, żeby też zewnętrznie podkreślić, że to jest czas specjalny. To takie moje małe wyrzeczenie. A w Wielkim Tygodniu mam czas na swoje rekolekcje i na przemyślenia. To bardzo ważne.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.