Order guzika

MGN 02/2003

publikacja 06.04.2012 12:33

św. Brat Albert * Sługa Boża s. Dulcissima * św. Ojciec Pio

św. Brat Albert Chmielowski   św. Brat Albert Chmielowski
ORDER GUZIKA

dla św. Brata Alberta


Zatłoczonymi ulicami miasta spacerowali rozbawieni młodzi ludzie. Wśród nich Adam Chmielowski, późniejszy św. Brat Albert. Zastanawiali się, co zrobić z wolnym wieczorem.

Przede wszystkim jednak byli bardzo głodni, a nikt z nich nie miał nawet grosza przy duszy. Nagle koledzy spostrzegli, że Adam podstawił nogę pod koła eleganckiej, przejeżdżającej właśnie, karety. Przewrócił
się i zaczął krzyczeć wniebogłosy.

Powóz zatrzymał się. Ze środka wytoczył się gruby jegomość i dwie panie. Wystraszony właściciel karety, w obawie przed kłopotami, zaproponował młodym ludziom 20 marek, byleby tylko sprawa nie nabrała rozgłosu. Udobruchani chłopcy zapewnili, że może być spokojny. Nie wniosą żadnej skargi.

Pieniądze przyjęli i pół godziny później zadowoleni wszyscy siedzieli w restauracji przy obiedzie. Adamowi nic się nie stało, bo od czasu gdy w powstaniu styczniowym stracił nogę, nosił protezę.

Sługa Boża s. Dulcissimy   Sługa Boża s. Dulcissimy
ORDER GUZIKA

dla Sługi Bożej s. Dulcissimy


Niedaleko Katowic, w parafialnym kościele odbywały się rekolekcje. Wśród słuchających była też Helenka Hoffman, późniejsza zakonnica, siostra Dulcissima, która być może w niedługim czasie zostanie ogłoszona błogosławioną.

Przejęty ksiądz rekolekcjonista nie dość, że mówił bardzo głośno, tłukł jeszcze pięścią w ambonę. Helenka była oburzona takim zachowaniem.

Postanowiła dać mu nauczkę. Kiedy nikt nie widział, przyszła do kościoła i pod obrus na ambonce podłożyła pinezki. Łatwo się domyślić, co stało się podczas kolejnego rekolekcyjnego kazania. Ksiądz tylko raz uderzył pięścią w ambonę. Gdy nadział
się na ukryte pod obrusem bolce, stracił ochotę do dalszego pohukiwania.

W parafii przeprowadzono dochodzenie i dość szybko wykryto sprawcę. – Tak, ja to zrobiłam – przyznała się śmiało dziewczynka. – To bardzo brzydko – dodała – tak zachowywać się tam, gdzie mieszka Pan Jezus.

św. o. Pio   św. o. Pio
ORDER GUZIKA
dla św. Ojca Pio


Jeszcze za życia ojca Pio do San Giovanni Rotondo zjeżdżały tłumy pielgrzymów i ciekawskich. Któregoś dnia, modląc się na chórze, ojciec Pio usłyszał głośne wołanie. – Padre Pio za dwa liry! Padre Pio za dwa liry!

Zaciekawiony podszedł w końcu do okna, by sprawdzić, co się dzieje. Na placu przed kościołem zobaczył mężczyznę sprzedającego pocztówki z jego podobizną.

Innym razem ojciec Pio dowiedział się, że pewien lekarz z Florencji twierdzi, że ojciec Pio otrzymał stygmaty tylko dlatego, że bardzo tego chciał /stygmaty to rany na ciele, będące odbiciem ran Chrystusa/. – Powiedzcie mu – odpowiedział ojciec, żeby intensywnie myślał, że jest krową. Zobaczymy, czy wyrosną mu rogi.

Kiedy jakiś ciekawski zapytał ojca Pio, czy stygmaty sprawiają mu ból, odpowiedział: – Ból? Nie. Pan Bóg dał mi je dla ozdoby.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.