Deski na śnieg

Krzysztof Kwaśniewicz

|

MGN 01/2003

publikacja 05.04.2012 23:38

Aby spokojnie jeździć na nartach, nie wystarczą tylko narty. Potrzeba jeszcze mnóstwa rzeczy.

Deski na śnieg fot. BLIZZARD

Od czasu, kiedy narty służyły tylko do chodzenia, wiele się zmieniło. Dziś istnieją trzy gałęzie dyscyplin narciarskich.

Narciarstwo klasyczne:
– biegi,
– skoki,
– biathlon, czyli bieg połączony ze strzelaniem.

Narciarstwo alpejskie:
– bieg zjazdowy,
– slalom gigant,
– slalom specjalny.

Skoki narciarskie.
Stosunkowo niedawno pojawiły się zupełnie nowe dziedziny, jak narciarstwo figurowe, zawody równoległe itp. Zupełnie osobną sprawą są zawody skiboardowe. Ostatnią nowinką jest narciarstwo ekstremalne – polegające na zjeżdżaniu z wszystkiego, z czego się tylko da i nie da.

Wraz z upływem czasu zmieniała się budowa nart. Pierwsze – to zwykłe deski, do których na okrętkę, rzemieniem, przywiązywano buty. Potem przyszedł czas na specjalnie przygotowywane, drewniane narty, odpowiednio wygięte i wycięte. Do nich później zaczęto dołączać elementy plastykowe – ślizgi i metalowe – kanty. Pojawiły się pierwsze wiązania, które szybko stały się bardzo ważnym elementem zwiększającym bezpieczeństwo narciarzy. Chodziło o to, by w razie upadku narta „odczepiła się” od jadącego na brzuchu pechowca i nie połamała mu nóg. I wreszcie przyszedł czas na wszelkiego typu tworzywa sztuczne, płyty metalowe i inne skomplikowane rozwiązania. Dziś narty są projektowane przy użyciu technologii kosmicznych, ze specjalnych tworzyw, zmieniających swe właściwości pod wpływem temperatury. Bardzo ważny jest ich kształt, opracowywany w tunelach aerodynamicznych, z otworami i spoilerami poprawiającymi ich właściwości.

Nie wiadomo, kto pierwszy wymyślił narty. Podobno wszędzie tam, gdzie są góry i śnieg, prędzej czy później ktoś wpadał na pomysł, by wykorzystać deski do zjeżdżania. Czy były to klepki z beczki, czy jakiekolwiek inne kawałki drewna, nie było ważne. Ważne, że dzięki nim można szybciej poruszać się po śniegu. I właśnie po to wymyślono narty. By ułatwić sobie chodzenie w trudnych, zimowych warunkach. Gdy spadł śnieg i nie dało się chodzić, bo człowiek zapadał się po szyję w puchu – przypinano narty i problem znikał.

Według historyków, już król Harald Piękny w IX wieku zachwycał się widokiem zjeżdżającego po stoku narciarza. Dla rozrywki na nartach zaczęto jeździć w początkach XX wieku. Najpierw służyły do turystyki, a przy okazji, jeżeli po drodze pojawiła się jakaś góra, to z niej zjeżdżano. Dopiero w 1932 roku w Szwajcarii ktoś wpadł na pomysł, by za pomocą liny wciągać narciarza w górę stoku. Tak narodził się wyciąg narciarski, dzięki któremu można było rozkoszować się jazdą bez konieczności żmudnego podchodzenia. Od tego momentu nastąpił gwałtowny rozwój narciarstwa rekreacyjnego, na specjalnie przygotowanych stokach.

Aby spokojnie jeździć na nartach, nie wystarczą tylko narty. Potrzeba jeszcze mnóstwa rzeczy.

* Na nartach muszą znaleźć się wiązania – czyli coś, co przymocuje narciarza do nart. I to w taki sposób, by mógł się bez problemów z nimi rozdzielić w krytycznej sytuacji. Dziś wiązania dobierane są według ciężaru narciarza, długości narty, stylu jeżdżenia. Potrafią wypinać się na wszystkie strony – do przodu, do tyłu, na boki, do góry. Zwykle stanowią jedną całość ze skistopami – awaryjnymi hamulcami, które zatrzymują odpiętą nartę na stoku.

* Równie ważnym elementem są buty narciarskie. Wyglądające jak narzędzia tortur, ciężkie, plastykowe skorupy, wyścielone są wewnątrz miękkimi materiałami, które zapewniają ciepło nogom. Buty są twarde i sztywne, żeby zapobiec skręceniom nogi w kostce oraz zapewnić właściwe ułożenie sylwetki narciarza podczas jazdy.

* Kijki wcale nie są prostymi patykami do odpychania się od stoku. To często powyginane w specjalny sposób, metalowe rurki, które służą nie tyle do podpierania się czy odpychania, co do zachowania właściwego układu ciała podczas skrętów. Kijek z jednej strony zakończony jest uchwytem, dopasowanym do kształtu rękawic narciarza, a z drugiej talerzykiem – specjalną końcówką, która zapobiega zapadaniu się w śnieg.

* Narciarz musi być ubrany tak, by mu było wygodnie, ciepło, ale nie za gorąco, a jednocześnie tak, by wiatr go nie przewiał. Oprócz tego strój narciarza ma chronić podczas upadków, sprawiać, by był on dobrze widoczny na stoku.

* Rozmaite dodatki, takie jak czapki, szaliki, rękawiczki i okulary także ułatwiają życie. Dzięki nim jest ciepło, a słońce nie razi w oczy. Wszyscy narciarze wyczynowi obowiązkowo używają hełmów, coraz częściej można także zauważyć je wśród zwykłych wielbicieli białego szaleństwa.

* Aby jazda była przyjemna, a narty nie kleiły się do śniegu, dobrze jest je przygotować. Najczęściej polega to na smarowaniu specjalnymi smarami, dobieranymi w zależności od temperatury śniegu i powietrza, oraz ich wilgotności.

* Oczywiście zapewnienie właściwego poślizgu to nie wszystko. Narta ma się ślizgać do przodu, lecz nie na boki. Dlatego ważne jest, by miała ostre kanty. Dzięki temu nie będzie problemów na zakrętach.

* Ostatnią sprawą, o której trzeba pamiętać, jest kondycja. Kto chce jeździć na nartach – ten powinien mieć dość siły, by wytrzymać na stoku.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.