Odjazdowe wakacje

MGN 07-08/2004

publikacja 01.04.2012 18:27

Adam Szewczyk * Katarzyna Cichopek * Paulina Chylewska * Agata Konarska * Cezary Żak * Siostra Elżbieta Siepak * Ojciec Jan Góra

Adam Szewczyk   Adam Szewczyk
muzyk
fot. HENRYK IWAN
Adam Szewczyk

muzyk

Miałem w swoim życiu już ze 30 wakacji. Były i wakacje z autostopem, i wakacje z „duchami”, i wakacje z cyklu: „chcę wyjechać na wieś”. Były wakacje bardzo wesołe i zwariowane, ale były też wakacje smutne, bo w życiu nie zawsze jest do śmiechu. Szczególnie miło wspominam wakacje sprzed dwóch lat, kiedy to z naszym zespołem zostaliśmy zaproszeni na Światowe Dni Młodych do Toronto w Kanadzie.

Tylu wrażeń, ile dostarczyły mi te dwa tygodnie, naprawdę nie pamiętam. Przede wszystkim po raz pierwszy w życiu leciałem samolotem tak daleko. Może to śmieszne, ale takie rzeczy jak latanie samolotem nad oceanem robią na mnie piorunujące wrażenie. Kanada jest ogromnym krajem.

Doświadczyliśmy niesamowitej gościnności zarówno ze strony Kanadyjczyków, jak i Polaków tam mieszkających. A Niagara? Jest urzekająca i bardzo mokra. Jednak najbardziej niesamowite były setki tysięcy młodych ludzi z całego świata, które zebrały się wokół Jana Pawła II. Modlili się, śpiewali, słuchali, wyznając przy tym swoją wiarę w naszego Pana, Jezusa Chrystusa. To naprawdę robiło wrażenie.

Paulina Chylewska   Paulina Chylewska
dziennikarka sportowa
fot. AGENCJA GAZETA
Paulina Chylewska

dziennikarka sportowa

Kiedy miałam czternaście lat, przeżyłam chyba najbardziej odjazdowe wakacje w moim życiu. Wspominam je do dzisiaj. Pojechałam na spływ kajakowy z grupą ludzi, których kompletnie nie znałam. Byłam tym trochę przerażona. Płynęliśmy Brdą z jeziora Charzykowskiego do Bydgoszczy.

Co więcej, przez czternaście dni trwania spływu, dwanaście dni lało non stop. Tacy przemoczeni pływaliśmy kajakami, a potem, właściwie w wodzie, rozstawialiśmy namioty. Wszystko było ciągle mokre. Koszmar.

W tych ekstremalnych warunkach musieliśmy dopłynąć do celu, bo poza kajakami nie mieliśmy innego środka transportu. Mimo różnych nieprzyjemności i dramatów związanych z pogodą, atmosfera była świetna.

Sami gotowaliśmy, piekliśmy na ognisku kiełbaski, stawialiśmy namioty i zajmowaliśmy się w ogóle wszystkim. To nas bardzo zbliżyło do siebie. I chociaż te wakacje były dawno temu, do dzisiaj utrzymuję kontakt z tamtymi ludźmi. Był to dla nas wszystkich cenny czas.

Katarzyna Cichopek   Katarzyna Cichopek
aktorka
fot. KAPiF/PAWEŁ WODZYŃSKI
Katarzyna Cichopek

aktorka

Moje najbardziej odjazdowe i egzotyczne wakacje spędziłam w Tunezji. Były to wakacje inne niż wszystkie pozostałe. Pojechałam tam z moją przyjaciółką w kwietniu, na święta Wielkanocne, ponieważ nie miałyśmy ferii zimowych.

Leciałyśmy z Polakami, którzy, tak jak my, pragnęli w tym kraju spędzić wolny czas, a więc nie była to żadna zorganizowana grupa. Średnia wieku wynosiła pięćdziesiąt lat. My byłyśmy najmłodsze.

Ojciec Jan Góra   Ojciec Jan Góra
dominikanin
fot. PAT
Wszyscy chcieli się nami opiekować. To naprawdę były cudowne wakacje. W Tunezji nie było wtedy prawie nikogo. Miałyśmy mnóstwo, mnóstwo wspaniałych przygód.

Pojechałyśmy nawet na wycieczkę na Saharę. Bardzo chciałabym wrócić tam, gdzie jest całkiem inna kultura. Choć Arabowie starają się być bardziej europejscy, jednak ich mentalności nic nie zmieni.

Ojciec Jan Góra
dominikanin

Dla mnie wakacje odjazdowe są zawsze wtedy, kiedy jestem na miejscu. Kiedy po prostu robię to, co zaplanuję. Na przykład kiedyś na Jamnej budowaliśmy kościół i nie wyjeżdżałem nigdzie.

To był najlepszy czas. Frajda budowania kościoła bardzo zbliżała mnie do ludzi. Przebywanie z nimi to najwspanialsza sprawa.

Agata Konarska   Agata Konarska
prezenterka TVP Polonia
fot. PAT
Agata Konarska

prezenterka TVP Polonia

Byłam w wielu pięknych miejscach i trudno mi wybrać te wyjątkowe wakacje. Uwielbiam wyjeżdżać w dalekie, egzotyczne miejsca, ale na krótko. To są raczej czynne wyjazdy. Nie lubię leżeć na plaży i nic nie robić. Takim niezwykłym miejscem, które odwiedziłam są Wyspy Zielonego Przylądka w Afryce, na wysokości Senegalu i Zambii, blisko równika.

Trafiłam tam tylko dlatego, że samolot leciał przez Senegal. To zupełnie zapomniane, egzotyczne miejsce. Nie ma tam właściwie turystów. Nie ma przemysłu.

Są drewniane pomosty, do których rybacy przywożą prawdziwe tuńczyki i od razu przyrządzają. Taka prawdziwa, głęboka Afryka, o której mało kto ma pojęcie. Dowiedziałam się, że na Wyspach Zielonego Przylądka był też Ojciec Święty, co zupełnie mnie zaskoczyło. Bardzo miło wspominam tę podróż.

Cezary Żak   Cezary Żak
aktor
Cezary Żak

aktor

Dwa lata temu, w lipcu, wybrałem się z rodziną do Dubaju. Nie ma nic gorszego niż pojechać w tym czasie do tego k raju, chyba że ktoś lubi wysokie temperatur y. My akurat lubimy gorąco, ale skwar w Dubaju i w Emiratach Arabskich jest w lipcu tak nieznośny, że właściwie spędza się cały czas w klimatyzowanych pomieszczeniach lub samochodach.

Jednak te wakacje i tak były dla nas najbardziej odjazdowe, ponieważ to zupełnie inny kraj od tych, które do tej pory widzieliśmy. Przeżyliśmy niesamowity tak zwany „of road”. Pojechaliśmy w góry w Emiratach Arabskich samochodami terenowymi z całą rodziną. Jedzie się w górach i po pustyni dosyć szybko, żeby się nie zakopać.

Moja żona i dzieci przeżyły to strasznie, ale w takim dobrym znaczeniu, ponieważ było gorąco z emocji. Poza tym moje dzieci spotkały tam najpiękniejsze parki wodne. Właśnie w Dubaju jest jeden z najpiękniejszych Aqua Parków na świecie. Wszystko, co można sobie wymarzyć, jeśli chodzi o zabawę w wodzie, tam było. I statek Wikingów, który się kiwał na falach i można było pojeździć na desce surfingowej na dwudziestu metrach kwadratowych.

Pierwszy raz w życiu płynąłem na pontonie pod górę, a nie w dół. To było niesamowite przeżycie. Takich atrakcji było pełno na każdym kroku, dlatego spędziliśmy tam kilka dni. Generalnie oboje z żoną dużo pracujemy i lubimy wakacje spędzać raczej spokojnie. Tym razem jednak postanowiliśmy poszaleć.

Siostra Elżbieta Siepak   Siostra Elżbieta Siepak
zakonnica ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia
Siostra Elżbieta Siepak

zakonnica ze Zgromadzenia
Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia

Dobre wakacje spędzam w naszym domu zakonnym w Derdach koło Warszawy. Dom jest położony w lesie, wszędzie cisza. Co roku, jak Pan Bóg pozwala, właśnie tam wybieram się na wakacje, bo tam są warunki, które sprzyjają odejściu od świata i osobistemu przeżywaniu swojego kontaktu z Bogiem.

Moje wakacje to nie tylko wypoczynek, ale również twórcza praca. Właśnie w Derdach powstaje wiele książek. Tam jest spokój, nie dzwoni ciągle telefon i nie trzeba nieustannie załatwiać jakichś spraw.

W takim czasie rodzi się bardzo wiele rzeczy. Poza tym w tych okolicach jest wiele grzybów, a ja uwielbiam zbierać grzyby.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.