publikacja 01.04.2012 17:22
					
					
			
	Początkująca śpiewaczka operowa pyta męża:
	– Dlaczego ty zawsze wychodzisz na balkon, kiedy ja ćwiczę w domu?
	– Bo nie chcę, żeby sąsiedzi myśleli, że cię biję.
	Do sklepu wbiega kobieta i od progu woła:
	– Proszę pułapkę na myszy, ale szybko, bo chciałabym złapać jeszcze autobus!
	– Proszę pani, aż tak wielkich pułapek nie mamy!
	Jaś napisał na tablicy: „Fczoraj byłem f szkole”. Nauczycielka pyta uczniów:
	– Czy to dobrze napisane?
	– Nie! Wczoraj była niedziela!
	Młodsza siostra pyta starszą:
	– Pobawisz się ze mną w szkołę?
	– Dobrze, ale ja będę nieobecna.
	– Dlaczego dostałeś jedynkę?
	Nie zrozumiałeś pytania nauczyciela? – pyta mama.
	– Zrozumiałem, ale nauczyciel nie zrozumiał odpowiedzi.
	– Czy ten zegarek chodzi?
	– Nie, trzeba go nosić.
	– O czym marzą wszystkie psy?
	– Żeby być przy kości.
	– Uprawiasz jakiś sport?
	– Nie, ale codziennie rano gimnastykuję się.
	– Jakie robisz ćwiczenia?
	– Otwieram oczy, zamykam oczy, otwieram oczy, zamykam oczy...
	Policjant do kolegi:
	– Franek, sprawdź, czy w naszym radiowozie działa lewy kierunkowskaz.
	– Działa... nie działa... działa... nie działa.
	Mały dinozaur pyta swoją mamę:
	– Mamusiu, a jak umrę, to pójdę do nieba?
	– Nie synku, do muzeum.
	Szosą bieg nie mężczyzna w sportowym kostiumie, kolarskiej czapeczce i przewieszonymi dętkami rowerowymi. Widząc w polu rolnika zziajany pyta:
	– Panie, czy to tędy biegnie trasa wyścigu dookoła Polski?
	– Tak! Ale dlaczego pan bez roweru?
	– Roweru?.. Od samego początku wydawało mi się, że czegoś zapomniałem!
	Na lekcji fizyki nauczyciel tłumaczy:
	– Ciepło sprawia, że rzeczy zwiększają swoją objętość, zimno, że się kurczą. Możecie podać jakieś przykłady?
	Zgłasza się Jaś: – Wakacje letnie są dłuższe od ferii zimowych.
	A my mamy w domu wszystko! – chwali się koleżankom mała Ala.
	– Skąd wiesz?
	– Bo jak tata przywiózł z delegacji gitarę, to mama powiedziała, że tylko tego brakowało.
	Klient w sklepie muzycznym długo zastanawia się nad zakupem instrumentu. W końcu mówi:
	– Poproszę ten biały akordeon, stojący w rogu i czerwony saksofon ze ściany.
	– Gaśnicę mogę panu sprzedać, ale kaloryfer musi pozostać na swoim miejscu.
	Jaś opowiada przyjacielowi wrażenia z wycieczki zagranicznej:
	– Stary, to było niesamowite! Jadę na słoniu, za mną lew i dwa tygrysy.
	– Nieźle. I co zrobiłeś?
	– Nic. Gdy karuzela się zatrzymała, wysiadłem.
	Spotykają się dwie blondynki. Jedna z nich ma torebkę pełną cukierków.
	– Chcesz krówkę? – pyta koleżankę.
	– Dzięki, jestem wegetarianką.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł