publikacja 01.04.2012 00:36
Matko Boska z Kopenhagi, módl się za mieszkańców Danii
Hans Chrystian Andersen
Chętnie przyznają się do określenia „południowców Skandynawii”. Rzeczywiście lato duńskie budzi czasami skojarzenia śródziemnomorskie. Ukwiecone krajobrazy, skąpane w słońcu wysepki z portami, z drzewami morwowymi, z wsiami, w których tylko anteny telewizyjne i linie telefoniczne świadczą o tym, że i tu nie zatrzymał się czas.
Trzeba usłyszeć trzepot skrzydeł dzikich gęsi, zobaczyć pomarańczowo otynkowane mury obrośnięte różami i najpiękniejsze w Europie zorze polarne, aby nie żałować wyprawy na Północ. To tylko nieliczne atrakcje dawnego państwa Wikingów, którego głową dzisiaj jest królowa Małgorzata II. Do rozsławienia Danii przyczynił się w głównie Hans Chrystian Andersen, którego baśnie znają chyba wszystkie dzieci.
Niewielu Duńczyków podróżowało tyle po świecie, co on. Jego baśnie przełożono na ponad osiemdziesiąt języków. Z każdej podróży jednak powracał do ojczyzny, gdzie czuł się najlepiej. W wielu baśniach wykorzystał własne przygody i sceny z życia codziennego. Opisał je z charakterystyczną ironią i humorem.
Nierzadko bohaterem baśni jest młodzieniec, który przy końcu zwycięża wrogów i zdobywa ukochaną. Niestety to nie powiodło się Andersenowi. Do końca życia pozostał starym kawalerem. Poeta żył w ciągłym strachu. W muzeum Andersena w Odense znajduje się jego walizka podróżna z liną, z którą nigdy się nie rozstawał. Na wypadek, gdyby trzeba się było ratować uciekając przez okno z płonącego hotelu. Hans Chrystian Andersen napisał ponad sto pięćdziesiąt baśni. Jedną z nich Duńczycy umiłowali najbardziej. Brązowa figura „małej Syrenki” stała się godłem Kopenhagi.
Matka Boża z Kopenhagi
Wystarczy jednak dobrze poszukać, by i tam zobaczyć obecność Maryi.
Jeden z najsłynniejszych kościołów – katedra w Kopenhadze, stolicy kraju, został poświęcony Matce Bożej.
Vor Frue kirke – tak po duńsku brzmi jego nazwa – ma bardzo ciekawą historię. Jej początki sięgają XII wieku.
Podczas swego istnienia wielokrotnie był przebudowywany, zwykle po pożarach. Podczas wojen napoleońskich zrównano go z ziemią.
Potem zbudowano na nowo. Jego wnętrze widzicie na zdjęciu obok.
Teraz jest to już świątynia protestancka, ale wezwanie maryjne, co jest niespotykane w protestantyzmie, pozostało.
Roxana Lichtmann
mieszka w Kopenhadze, od kilku lat odwiedza rodziców, którzy pracują w Polsce
fot. PAT
Miasto zostało zbudowane wokół katedry.
Roxana Lichtmann
mieszka w Kopenhadze, od kilku lat odwiedza rodziców, którzy pracują w Polsce
Duńczycy bardzo lubią Polaków. Wasz kraj jest bardzo interesujący, wiele się u Was dzieje.
Duńczycy lubią Fryderyka Chopina, Artura Rubinsteina i Romana Polańskiego. Polacy są ambitnym narodem. Historia tego kraju jest raczej tragiczna.
Polska leży w takim miejscu w Europie, że zawsze była atakowana przez wszystkich z każdej strony i niestety, zawsze była biedna.
Mimo wszystko przetrwała. Teraz staje się coraz mocniejsza i pnie się cały czas w górę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.