Dania

MGN 05/2004

publikacja 01.04.2012 00:36

Matko Boska z Kopenhagi, módl się za mieszkańców Danii

Dania   Hans Chrystian Andersen Smukłe maszty z proporczykami w barwach duńskiej flagi państwowej zwracają uwagę przekraczających granicę. Jest to wyraz wielkiej miłości Duńczyków do swojej ojczyzny. Na pewno czują się bardzo związani ze swoim krajem, który zapewnia obywatelom wysoki poziom bezpieczeństwa, poczucie wspólnoty i wolności. Duńczycy zawsze chętnie powracają do domu.

Chętnie przyznają się do określenia „południowców Skandynawii”. Rzeczywiście lato duńskie budzi czasami skojarzenia śródziemnomorskie. Ukwiecone krajobrazy, skąpane w słońcu wysepki z portami, z drzewami morwowymi, z wsiami, w których tylko anteny telewizyjne i linie telefoniczne świadczą o tym, że i tu nie zatrzymał się czas.

Trzeba usłyszeć trzepot skrzydeł dzikich gęsi, zobaczyć pomarańczowo otynkowane mury obrośnięte różami i najpiękniejsze w Europie zorze polarne, aby nie żałować wyprawy na Północ. To tylko nieliczne atrakcje dawnego państwa Wikingów, którego głową dzisiaj jest królowa Małgorzata II. Do rozsławienia Danii przyczynił się w głównie Hans Chrystian Andersen, którego baśnie znają chyba wszystkie dzieci.

Niewielu Duńczyków podróżowało tyle po świecie, co on. Jego baśnie przełożono na ponad osiemdziesiąt języków. Z każdej podróży jednak powracał do ojczyzny, gdzie czuł się najlepiej. W wielu baśniach wykorzystał własne przygody i sceny z życia codziennego. Opisał je z charakterystyczną ironią i humorem.

Nierzadko bohaterem baśni jest młodzieniec, który przy końcu zwycięża wrogów i zdobywa ukochaną. Niestety to nie powiodło się Andersenowi. Do końca życia pozostał starym kawalerem. Poeta żył w ciągłym strachu. W muzeum Andersena w Odense znajduje się jego walizka podróżna z liną, z którą nigdy się nie rozstawał. Na wypadek, gdyby trzeba się było ratować uciekając przez okno z płonącego hotelu. Hans Chrystian Andersen napisał ponad sto pięćdziesiąt baśni. Jedną z nich Duńczycy umiłowali najbardziej. Brązowa figura „małej Syrenki” stała się godłem Kopenhagi.

Dania   Matka Boża z Kopenhagi Dania to kraj protestancki i katolików w niej niewielu. Stąd i sanktuarium Matki Boskiej znaleźć tam trudno.

Wystarczy jednak dobrze poszukać, by i tam zobaczyć obecność Maryi.

Jeden z najsłynniejszych kościołów – katedra w Kopenhadze, stolicy kraju, został poświęcony Matce Bożej.

Vor Frue kirke – tak po duńsku brzmi jego nazwa – ma bardzo ciekawą historię. Jej początki sięgają XII wieku.

Podczas swego istnienia wielokrotnie był przebudowywany, zwykle po pożarach. Podczas wojen napoleońskich zrównano go z ziemią.

Potem zbudowano na nowo. Jego wnętrze widzicie na zdjęciu obok.

Teraz jest to już świątynia protestancka, ale wezwanie maryjne, co jest niespotykane w protestantyzmie, pozostało.

Roxana Lichtmann   Roxana Lichtmann
mieszka w Kopenhadze, od kilku lat odwiedza rodziców, którzy pracują w Polsce
fot. PAT
Ten kościół, to matka Kopenhagi. Dosłownie.

Miasto zostało zbudowane wokół katedry.

Roxana Lichtmann
mieszka w Kopenhadze, od kilku lat odwiedza rodziców, którzy pracują w Polsce

Duńczycy bardzo lubią Polaków. Wasz kraj jest bardzo interesujący, wiele się u Was dzieje.

Duńczycy lubią Fryderyka Chopina, Artura Rubinsteina i Romana Polańskiego. Polacy są ambitnym narodem. Historia tego kraju jest raczej tragiczna.

Polska leży w takim miejscu w Europie, że zawsze była atakowana przez wszystkich z każdej strony i niestety, zawsze była biedna.

Mimo wszystko przetrwała. Teraz staje się coraz mocniejsza i pnie się cały czas w górę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.