Prawdziwa miłość czeka

Gabriela Szulik

|

MGN 04/2004

publikacja 28.03.2012 12:04

Z miłości do przyszłego męża i dzieci oraz z szacunku do samej siebie będę unikać przygód seksualnych i żyć w czystości, obiecała piętnastoletnia Nancy. Przyrzeczenie złożyła z całą grupą, a potem jeszcze osobiście obiecała to Panu Bogu. Nancy zrozumiała, że prawdziwa miłość czeka.

Prawdziwa miłość czeka

Biały Dom wśród kartek
Na jednym ze stadionów na południu Stanów Zjednoczonych zebrało się około dziesięć tysięcy młodych ludzi. Byli to baptyści*, którzy uroczyście postanowili, że będą żyć w czystości. Swoją obietnicę potwierdzili własnoręcznym podpisem na specjalnej kartce. Taką mniej więcej informację podał amerykański dziennik „Los Angeles Times” w 1993 roku. Ta zadziwiająca wiadomość lotem błyskawicy rozeszła się po całym świecie. Wśród amerykańskiej młodzieży zaczynała się moda na czystość. Cztery lata później do Waszyngtonu przyjechali młodzi ludzie różnych wyznań z prawie wszystkich krajów świata. Było ich kilkaset tysięcy. Publicznie zobowiązali się żyć w czystości. Wszystkim zebranym oznajmili, że nie chcą żyć tak, jak proponuje świat, nie chcą swobody seksualnej i „bezpiecznego” seksu. Najbezpieczniejsze jest życie w czystości. Na znak swojego przyrzeczenia na trawniku w pobliżu Białego Domu, a więc miejscu, gdzie mieszka prezydent Stanów Zjednoczonych, ułożyli 250 tysięcy kartek ze swoimi podpisami.

Miss Ameryki 2003
Złożenie takiego przyrzeczenia jest jednocześnie włączeniem się do międzynarodowego ruchu o angielskiej nazwie „True Love Waits”, czyli „Prawdziwa miłość czeka”. Wszystko wymyślił i zaproponował nastolatkom amerykański pastor z Nashville. Obecnie w całych Stanach Zjednoczonych już ponad 16 procent dziewcząt i 10 procent chłopców złożyło przyrzeczenia przed Bogiem, rodziną i przyjaciółmi, że będą żyć w czystości przez całe życie, również przed ślubem. To kilka milionów młodych ludzi. Wśród nich jest 23-letnia Erika Herold, Miss Ameryki 2003. Za każdym razem, gdy tylko występuje publicznie, mówi o tym z dumą i odwagą. Podczas konferencji w Waszyngtonie organizatorzy konkursu Miss America kilkakrotnie bardzo prosili Erikę, żeby nie wspominała o ruchu „True Love Waits”. – Do czystości przed ślubem przekonywałam, zanim zostałam miss – odpowiedziała Erika. – Teraz będę to robić jeszcze bardziej zdecydowanie.

Spotkania u Karoliny
W Polsce „True Love Waits” istnieje jako Ruch Czystych Serc. Podobnie jak w Ameryce, przyłącza się do niego coraz więcej osób. Chcą się uczyć miłości od Jezusa. Ich patronką jest błogosławiona Karolina Kózkówna, która oddała życie w obronie czystości. W Zabawie, gdzie mieszkała Karolina, spotykają się młodzi ludzie z Ruchu Czystych Serc. Do Ruchu może przystąpić każdy, kto po spowiedzi i Komunii Świętej odmówi odpowiednią modlitwę, która jest jednocześnie przyrzeczeniem. Wszystkie szczegóły znajdują się na stronie internetowej Ruchu Czystych Serc: www.tchr.org/milujcie/rcs. Gabriela Szulik * Baptyści to chrześcijanie, dla których Pismo Święte jest jedynym i niepodważalnym autorytetem w sprawach wiary i obyczajów. Wierzą, że chrzest jest publicznym wyznaniem wiary i dlatego przyjmują go jako dorośli.

MÓWIĄ OSOBY, KTÓRE W USA I W POLSCE ZŁOŻYŁY OBIETNICĘ ŻYCIA W CZYSTOŚCI
W czasie wakacji byłam na spotkaniu w Oklahomie, na którym 13.500 młodych przyjęło zasady „True Love Waits”. Nie mam jeszcze narzeczonego, ale już napisałam list do przyszłego męża mówiąc, że bardzo go kocham i dlatego chcę czekać. Jestem ogromnie szczęśliwa, gdy myślę, że Bóg już wybrał odpowiedniego chłopca dla mnie. Alice

Zgłaszam moje serce do leczenia, zapisuję je u kardiologa, którym jest Jezus i poddaję cierpliwie kuracji. Bardzo proszę o przyjęcie mnie do grona ludzi, którzy złożyli przyrzeczenie czystości. Pragnę z całego serca należeć do Ruchu Czystych Serc. Justyna

Oboje mamy po 18 lat. Znamy się od ponad ośmiu. Od 6 miesięcy jesteśmy parą, ale, jak mówią nasi znajomi, nie zachowujemy się jak wielu zakochanych, pokazujących swoje uczucia całowaniem nawet na ulicy. My postawiliśmy na czystą miłość i choć minęło dopiero pół roku, dziś wiemy, że to było dobre postanowienie. Nasza miłość wciąż się rozwija. Od samego początku idziemy pod prąd współczesnego świata, uważani nieraz za nienormalnych i nienowoczesnych. Ale nie brakuje też takich, którzy pytają: „Jak oni to robią, że są tacy szczęśliwi?”. Zdajemy sobie sprawę z tego, że pokusy czyhają, ale wierzymy, że wytrwamy dzięki Jezusowi i opiece Maryi. Rafał i Ania

Czekam nie z powodu strachu przed AIDS czy innymi chorobami. Czekam, bo wiem, że to jeden z największych darów, jakie otrzymaliśmy, dar zdolności przekazywania życia. Chcę go przechowywać i rozwijać w czystości. Tim

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.