UBRAŁEM SUTANNĘ, ABY WIDZIELI, DO KOGO STRZELAJĄ
Pozdrawiam Was serdecznie z dalekiej Rwandy i Burundi w środkowej Afryce. Dostaliśmy hostie wypieczone z ziaren pszenicy, które przynosiliście w październiku na modlitwę różańcową. Podczas naszych rekolekcji w Rwandzie odprawiliśmy na tych hostiach Mszę św. w intencji dzieci, które są głodne, które nie mają swoich rodziców, ale szczególnie modliliśmy się o pokój. W Burundi trwa nieustanna walka między rebeliantami a wojskiem rządowym.

Doszło nawet do tego, że 29 grudnia zamordowano nuncjusza apostolskiego (to jakby ambasador Papieża) w Burundi. Cały kraj był w żałobie. Zamordowano go 50 km od Bujumbury, stolicy kraju. Wracał z Bururi. Wsiadając do samochodu powiedział: „Ubrałem sutannę, aby wiedzieli do kogo strzelają”. Nuncjusz wiedział, że w każdej chwili mogą go zabić, ponieważ chciał pokoju i jedności w Burundi, bronił cierpiących. W samochodzie oprócz nuncjusza były jeszcze trzy osoby.

W pewnej chwili zaczęto strzelać, zatrzymano samochód i zastrzelono nuncjusza . Pozostałych osób nie raniono. Nuncjusza postrzelono w głowę, w serce i w nogi. Jeszcze żył. Szybko odwieziono go do szpitala. Było to o godz. 15.00. Pojechałem do szpitala, aby być razem z cierpiącym nuncjuszem. Widziałem, jak lekarze ratowali jego życie, ale byli bezsilni. Zmarł o godz. 18.00. Dlaczego piszę o męczeństwie tego wspaniałego człowieka? Bo Wasze hostie zostały ofiarowane wraz z męczeństwem nuncjusza podczas naszej wspólnej Mszy św. o pokój w Burundi i Rwandzie. Wasze radości, cierpienia, modlitwy, wszystko co robicie dla innych, zostało ofiarowane na ołtarzu Pana.