... a do Iraku jeszcze nie dotarły

MGN 02/2004

publikacja 26.03.2012 22:12

Wszystko było na dobrej drodze. Hostie wypieczone z omodlonej pszenicy przekazaliśmy ojcu Hubertowi Matusiewiczowi z Caritas Polska. Taką drogę wskazał nam kapelan polskich żołnierzy w Karbali, ksiądz Mariusz Stolarczyk.

... a do Iraku jeszcze nie dotarły Hostie nie dotarły, ale dotarły życzenia od dzieci. Wśród żołnierzy kapelan ks. Mariusz Stolarczyk (w białej koszulce). fot. WOJCIECH MAJERAN

Ojciec Hubert nie dawał jednak stuprocentowej pewności wyjazdu. – To jest wojna – tłumaczył – i nigdy nie wiadomo, co może się zdarzyć.  I niestety, zdarzyło się. Hostie zostały w Warszawie pod opieką ojca Huberta.

– Ja je odebrałem i ja postaram się je do Iraku dostarczyć – zapewnia. – Nie wiem, kiedy to będzie, czy za miesiąc, czy dopiero na Wielkanoc, ale na pewno dotrą tam, gdzie na nie czekają.

O wszystkim powiedziałem księdzu Mariuszowi.Ksiądz Mariusz przysłał taką wiadomość: „Mam prośbę, podziękujcie od nas, żołnierzy, wszystkim dzieciom, które przysłały do nas kartki z życzeniami świątecznymi. Były to pierwsze kartki, które do nas dotarły.

Było nam miło, każdy był wzruszony, pojawiły się łzy. Wielkie dzięki wszystkim dzieciakom, ich nauczycielom i rodzicom. Szczególne dzięki dla dzieciaków z Opolszczyzny.

W odpowiedzi na życzenia mogę powiedzieć, że się trzymamy i wszyscy postaramy się wrócić żywi do kraju. Ale o to musimy się modlić”.
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.