Święty Mikołaj jest tylko jeden

Joanna Brożek

|

MGN 12/2005

publikacja 25.03.2012 10:13

Święty Mikołaj co roku przynosi prezenty około 90 milionom dzieci na całym świecie. Zostawia je pod poduszką, w skarpetach, bucikach czy pod choinką. Nie wszędzie jednak zjawia się 6 grudnia.

Święty Mikołaj jest tylko jeden

Kto chce go zobaczyć świętego Mikołaja, ten musi jechać do Bari. To największe z włoskich miast nad Adriatykiem. Liczy dzisiaj około 400 000 mieszkańców. Tu właśnie spędziła ostatnie lata życia królowa Bona, matka polskiego króla Zygmunta II Augusta, pochodząca z książąt Bari, Sforzów. I tu właśnie w pięknej średniowiecznej bazylice jest pochowany św. Mikołaj. Zaraz po wejściu do kościoła św. Mikołaja wita nas figura z jego wizerunkiem. Postać odtworzono po przeprowadzonych w 1957 roku badaniach. Wzięli w nich udział biskupi i kardynałowie.

Dwa razy w roku Bari urządza uroczystość ku czci swojego patrona: 9 maja i 6 grudnia. Pierwsza jest na pamiątkę sprowadzenia z Miry jego relikwii, druga – dnia, w którym zmarł. Jaka jest prawdziwa historia świętego Mikołaju, który przynosi co roku prezenty? To ten właśnie święty z Bari. Pewnie nigdy nie był w Laponii, krainie wymyślonej przez Amerykanów. Podobnie jak nigdy nie nosił czerwonego płaszcza, czapki i białej brody. Tak ubrał go w 1930 roku go amerykański artysta, Fred Mizena na zlecenie koncernu Coca-Cola. Mikołaj urodził się w pierwszej połowie IV wieku, prawdopodobnie w mieście Patara lub Myra w Azji Mniejszej, należącej wówczas do Cesarstwa Rzymskiego. Jego rodzice długo modlili się o jego narodzenie. Byli bardzo bogaci. Kiedy Mikołaj podrósł, poprosił o zgodę, by mógł zostać księdzem.

Wkrótce potem rodzice umarli. Po ich śmierci odziedziczył wielki majątek, który rozdawał biednym, szczególnie dzieciom i panno, które nie miały dość wielkiego posagu, koniecznego wtedy, by wyjść za mąż. Czynił to w ukryciu. Nie chciał rozgłosu i nie oczekiwał podziękowań. Stopniowo jednak zaczęto się domyślać, że to Mikołaj skrycie podrzuca podarunki. Za życia uczynił wiele cudów. Jedna legenda mówi, że św. Mikołaj wskrzesił trzech ludzi, zamordowanych w złości przez hotelarza za to, że mu nie mogli wypłacić pieniędzy. Inna opowiada o jego podróży do Jerozolimy. Kiedy przeprawiał się przez morze, powstała gwałtowna burza. Miotała statkiem, jak łupiną orzecha. Marynarze w śmiertelnym przestrachu błagali Mikołaja, aby prosił Pana Boga o ratunek. Wzburzone fale uspokoiły się, a okręt ocalał. Odtąd Mikołaj uchodzi za patrona żeglarzy. Ojciec Święty Jan Paweł II nazwał kiedyś św. Mikołaja „patronem daru człowieka dla człowieka”.

Papież powiedział, że w dzisiejszym świecie jest on potrzebny „nie tylko po to, by dzieciom podkładać prezenty, ale żeby umieć się wzajemnie dzielić dobrem, darem człowieczeństwa, darem serca, darem troskliwej myśli i czynu”. Św. Mikołaj jest patronem Grecji, Antwerpii, Berlina, Miry, Moskwy, Nowogrodu, Rusi. W rosyjskich wsiach niejednokrotnie nazywany św. Mikołajem Cudotwórcą był utożsamiany z samym Panem Bogiem. W dłonie prawosławnych zmarłych wkładano list do Świętego, zaświadczający, że zmarły jest chrześcijaninem. Św. Mikołaj jest uznawany za opiekuna bednarzy, cukierników, dzieci, flisaków, jeńców, kupców, marynarzy, młynarzy, notariuszy, panien, piekarzy, pielgrzymów, piwowarów, podróżnych, rybaków, sędziów, studentów, więźniów, żeglarzy. Kto nie może jechać do Bari, by się z nim zobaczyć, może z całą pewnością z nim porozmawiać! W modlitwie.

Włochy
Włoskie dzieci dostają prezenty od Świętego Mikołaja w pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Nazywają go Babbo, co po włosku znaczy też „tatusiu”. Na jego przyjście przygotowują się przez kilka tygodni. Najważniejsze jest wysłanie listu na specjalny adres we Włoszech. Dzieci piszą nie tylko o prezentach dla siebie, ale również dla mamy i taty. Opisują też wszystko, co działo się w ich domu przez ostatni rok, co udało im się zrobić dobrego. Przepraszają za to, co było złe, a szczególnie za to, że nie potrafiły się podzielić swoimi rzeczami z innymi. – Nie podzieliłam się czekoladą z moim kolegą – napisała kiedyś mała Lucia – nie pożyczyłam mu moich zabawek. Czy pomożesz mi to naprawić? Proszę, przynieś w tym roku Paolo dwie czekolady! Czasem w listach dzieci proszą o pomoc w rozwiązaniu problemów. Każde dostaje odpowiedź. Na dzień przed przyjściem Świętego Mikołaja sprzątają swój pokój. Wieczorem przygotowują dla Świętego Mikołaja talerzyk z ciastkami i szklankę ciepłego mleka. Zostawiają to przy drzwiach. Jeśli rano szklanka jest pusta, a ciasteczka napoczęte, znaczy to, że gdzieś w domu jest worek z prezentami! Zaczyna się zabawa i szukanie, wspólnie z rodzicami.

Holandia
W Holandii dzieci dostają prezenty od Świętego Mikołaja 5 grudnia. Według niderlandzkich tradycji, Mikołaj jest biskupem i mieszka w Hiszpanii, skąd raz do roku przyjeżdża do holenderskich miast na białym koniu albo karetą w eskorcie policji i przy asyście orkiestry. Jego pomocnicy, zwani Czarnymi Piotrusiami, rozdają dzieciom specjalne świąteczne ciasteczka. Do Amsterdamu Mikołaj przypływa na małym statku. Wita go burmistrz i tłumy mieszkańców. W niektórych regionach Holandii, dzieci stawiają koło kominka wiadro z wodą i marchewkę dla konia Świętego Mikołaja. Rano nie mogą uwierzyć, jak to się stało, że nocą do domu wszedł koń, bo oczywiście i woda z wiadra, i marchewki znikają.

Francja
Jeszcze niedawno Mikołaj we Francji był ubrany w niebieski płaszcz. Przynosił dzieciom prezenty 6 grudnia. Nazywają Mikołaja Le Père Noël. Obecnie przychodzi w święta Bożego Narodzenia, w czerwonym stroju. Prezenty wkłada do wyczyszczonych bucików. Francuskie dzieci zostawiają je w przedpokoju albo przy kominku, bo według legendy, pierwszy podarunek od Mikołaja otrzymały trzy biedne dziewczyny, które powiesiły przy kominku swoje mokre pończochy. Zbliżał się termin ich ślubu, a nic nie wskazywało na to, że wniosą jakiś posag do związku małżeńskiego. Zadbał o to św. Mikołaj.

Niemcy
Niemieckie dzieci nazywają Mikołaja świątecznym gościem, czyli Weihnachtsmann. Przychodzi on do nich dwa razy w roku: 6 grudnia i w Wigilię Bożego Narodzenia. Wieczorem, 5 grudnia dzieci wystawiają swoje buty przed drzwi domów, żeby Mikołaj mógł zostawić w nich prezenty – głównie słodycze. W Niemczech Adwent, zwany die Vorweihnachtszeit, jest bardzo ważny. Dzieci niemieckie wiedzą, że to czas radosnego oczekiwania. W domach wystawiany jest wieniec adwentowy z czterema świeczkami symbolizującymi cztery niedziele Adwentu. Dzieci mają kalendarze adwentowe w kształcie domku z dwudziestoma czterema okienkami. Każdego dnia Adwentu otwierają jedno okienko i wyciągają z niego niespodziankę. Najczęściej są to słodycze. Niektórzy rodzice sami przygotowują kalendarze dla swoich pociech. Dzieci znajdują w nich ciasteczka, krótkie wierszyki albo małe obrazki – krajobrazy zimowe. Drzwi do domku zrobionego przez rodziców, otwierane są w Wigilię i ukazują szopkę z Dzieciątkiem Jezus i świętą rodziną.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.