Centrum Zdrowia Małego Smutasa

MGN 09/2005

publikacja 24.03.2012 17:33

Centrum Zdrowia Małego Smutasa

Na lekcji biologii pani pyta: – Co to jest?
– Szkielet – odpowiada Jaś.
– Czego?
– Zwierzęcia.
– Ale jakiego zwierzęcia?
– Nieżywego!

Siedzi Szkot i płacze. Przechodzi obok sąsiad i pyta: – Dlaczego płaczesz?
– Bo mi się ząb w grzebieniu złamał.
– I to powód do płaczu?
– To już był ostatni...

W szkole średniej nauczycielka prowadzi lekcję historii. Ponieważ nie umie zapanować nad klasą, zaczyna pytać na wyrywki.
– Ty pod oknem, powiedz mi, kiedy był pierwszy rozbiór Polski? – pyta zdenerwowana.
– Nie wiem.
– A w którym roku była bitwa pod Grunwaldem? – pyta dalej.
– Nie pamiętam.
– To co ty właściwie wiesz? Jak chcesz zdać maturę?
– Ja tylko kaloryfer naprawiam..

Do sklepu z zabawkami wchodzi młody mężczyzna.
– Macie jakieś bardzo trudne puzzle?
– Mamy. Może być pustynia z 500 puzzli? – pyta sprzedawca.
– Nie. To na pięć minut.
Jest coś trudniejszego?
– No, to na przykład ocean. 1500 puzzli.
– Eee. To zbyt łatwe.
– No to najtrudniejszy zestaw. Niebo nocą – 2500 części!
– Czy naprawdę nie macie nic trudniejszego?
– Wie pan co? – odzywa się zirytowany sprzedawca.
– Niech pan idzie po bułkę tartą i poskłada sobie z niej rogalika!

Adam i Ewa idą przez raj. – Adamie, kochasz mnie? – pyta Ewa.
– A kogo mam kochać?
– odpowiada znudzony Adam.

– Jasiu – pyta pani – biorąc pod uwagę twoje lenistwo, jakim zwierzęciem chciałbyś być?
– Wężem.
– A dlaczego?
– Bo leżę i idę.

Na lekcji chemii nauczyciel pyta:
– Jak się nazywa ten płyn, który wytworzyliśmy?
– Mam to na końcu języka
– odpowiada Jaś.
– Wypluj to! Ten płyn jest trujący!

Mama pyta małą Zuzię:
– Co robiłaś na podwórku?
– Udawałam ptaka.
– Śpiewałaś czy ćwierkałaś?
– Jadłam robaki!
– Tato, co bałwany robią latem? – pyta Jaś.
– Pracują u mnie w biurze.

Puk!Puk!
– Kto tam?
– Satanista.
– Nie wierzę!
– Jak Boga kocham.

Puk!Puk!
– Kto tam.
– Sąsiadki.
– Nie ma siatek!

Jasio siedzi na ławce w parku. Po chwili usiadła obok niego kobieta w ciąży. Chłopiec przygląda się jej i po chwili pyta pokazując na brzuch:
– Co pani tam ma?
– Dziecko.
– A kocha je pani?
– Bardzo.
– To czemu je pani zjadła?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.