Rywalka poprzeczka

Jacek Brokuła

|

MGN 09/2005

publikacja 24.03.2012 16:05

Na początku tegorocznego sezonu zapowiedziała: „Latem skoczę pięć metrów. Podjęłam już taką decyzję”. I skoczyła.

Rywalka poprzeczka fot. KUBA ATYS / AGENCJA GAZETA

pewna. – O rekordzie świata trzeba zapomnieć – myślała Jelena Isinbajewa w drodze na stadion w Helsinkach. A jednak udało się. Skoczyła 5 metrów i 1 centymetr. Chyba ma rację tyczkarka, kiedy mówi, że jedyną jej przeszkodą jest poprzeczka i ona sama.

Gimnastyczka tyczkarką
Zaczynała od 2 metrów 80 centymetrów. Dziś jest wielokrotną rekordzistką świata. Pierwszą kobietą, która skacząc o tyczce pokonała poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5 metrów. – To było moje marzenie. Nie wiem, jak wysoko jeszcze mogę skoczyć – mówiła potem. Jelena Isinbajewa jest Rosjanką. Ma 23 lata. W rodzinnym Wołgogradzie była gimnastyczką. Tylko dlatego, że zbyt wyrosła, trener uznał, że powinna zmienić dyscyplinę. Miała wtedy 15 lat. Po sześciu miesiącach skakała już na wysokość czterech metrów. – Zamierzam skoczyć 5 metrów, a jak Bóg da, to jeszcze wyżej – mówiła wtedy. Teraz nie ma sobie równych.

Rosjanka Nierosjanka
Jelena to bardzo pogodna i otwarta dziewczyna. Tryska humorem, często się śmieje. Studiuje w wołgogradzkiej Akademii Kultury Fizycznej. Bardzo lubi koszykówkę i piłkę nożną. Uwielbia szybką jazdę samochodem. Jej mama jest Rosjanką. Też była sportsmenką. Trenowała koszykówkę i narciarstwo. Tata natomiast pochodzi z maleńkiego narodu Tabasarjanów, żyjącego na Kaukazie, tuż przy granicy z Czeczenią. – I mam problem – śmieje się Jelena – bo nie wiem, kim jestem. Po mamie jestem Rosjanką, a po tacie nie jestem Rosjanką.

Jacht za rekordy
Dla Jeleny nie ma zawodów mniej czy bardziej ważnych. Zamierza być lepsza od Sergieja Bubki, rekordzisty świata z Ukrainy i najlepszego tyczkarza w historii. – On miał 35 rekordów świata. Ja chcę mieć 36 – mówi Jelena. Nie ukrywa, że pieniądze, które dostaje za rekordy, też są dla niej ważne. Dziennikarze byli zszokowani szczerością Jeleny, gdy mówiła: – Kupię sobie jacht i wspaniały samochód. Ale niestety, chyba nie wystarczy mi na jedno i drugie. Zresztą nie wiem, poczekam, aż dadzą mi premię. Wtedy zobaczymy, ile tego jest.

Tajemnicze rozmowy
Dziennikarze byli bardzo ciekawi, co Jelena mówi, gdy tylko dotknie tyczki. Usta jej się wtedy po prostu nie zamykają. – Niestety, nie mogę zdradzić, co mówię do siebie przed każdą próbą – odpowiedziała z tajemniczym uśmiechem zawodniczka. – To pozwala mi skakać wysoko i przynajmniej tyle zachowam dla siebie. Pytana o udział w igrzyskach w Pekinie odpowiada: – Igrzyska odbywają się raz na cztery lata i dziś nie mogę być pewna, czy wystartuję. A rekordy mogę bić, kiedy tylko zechcę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.