Wiewiórka wysokogórska

Kamil Szczurski

|

MGN 07-08/2005

publikacja 23.03.2012 23:18

14 maja śmigłowiec wylądował po raz pierwszy na Mount Evereście, najwyższym szczycie świata.

Wiewiórka wysokogórska fot. PATRICK PENNA EUROCOPTER

Do tej pory helikoptery tak wysoko nie latały. Przeszkodę stanowiło… powietrze. Im wyżej – tym powietrze jest rzadsze. A śmigłowiec „wisi” na słupie powietrza, wytwarzanym przez wirnik. Dlatego maszyny przystosowane do lotów na dużych wysokościach muszą mieć specjalną konstrukcję śmigła. Teraz, kiedy helikoptery pojawiły się nad Mount Everestem, można powiedzieć, że nie ma dla nich niedostępnego miejsca na Ziemi.

Coraz wyżej
Zgodnie z wymogami Międzynarodowej Federacji Aeronautycznej (FAI) pilot wylądował na szczycie i pozostał tam ponad dwie minuty. Didier Delsalle wystartował swoim Ecureuil (czytaj: ekirej) AS350B3 z bazy w Lukla z wysokości niecałych 3000 metrów. Ustanawianie nowego rekordu świata poprzedziło kilka prób. Najpierw, w kwietniu 2004 roku, śmigłowiec poleciał na wysokość 9000 m. Później, w kwietniu 2005 r., pobił rekordy świata w prędkości wznoszenia: na wysokości 3000 m był po 2 minutach i 21 sekundach, na 6000 m po 5 minutach i 6 sekundach, i wreszcie 9000 m osiągnął po 9 minutach i 26 sekundach. Jeszcze w tym samym miesiącu wzniósł się na 10 211 m. Dwa dni przed zdobyciem najwyższej góry świata wylądował na wysokości niecałych 8000 m, ustanawiając – na dwa dni – nowy rekord świata w wysokości startu i lądowania.

Wielka moc
Ecureuil – po polsku wiewiórka – to seryjny model śmigłowca, którego prototyp oblatano w 1974 r. Do dzisiaj maszyny tego typu wylatały już 15 milionów godzin. Wersja AStar AS350 B3 jest najmocniejszym modelem, wyposażonym w wiele systemów usprawniających i ułatwiających lot.  Dzięki swoim zdolnościom do pracy w trudnych warunkach – na dużych wysokościach i w skrajnych temperaturach – jest używany tam, gdzie potrzeba wielkiej mocy. Każdy z nich może udźwignąć 1400 kg ładunku. W tej chwili na świecie pracują 424 takie maszyny. Aby przekonać władze Nepalu do wyrażenia zgody na bicie rekordu, Didier Delsalle wykonał kilka misji ratunkowych w Himalajach, w jednym wypadku lądując na zboczach Mount Everestu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.