Citroen na szóstkę

Kamil Szczurski

|

MGN 06/2005

publikacja 23.03.2012 11:20

Citroen CX był jednym z najpiękniejszych samochodów. Już niedługo francuska firma rozpocznie produkcję jego wnuka – modelu C6.

Citroen na szóstkę fot. CITROEN

Elegancka linia i dobre proporcje sprawiają, że duże auto wygląda zgrabnie. Brak wyodrębnionego bagażnika to rzadkość w samochodach tej klasy. Potężna, ponad metrowej długości maska kryje w sobie dwustukonny silnik współpracujący z automatyczną, sześciobiegową skrzynią biegów. Podobnie jak w CX i ten model ma wklęsłą tylną szybę. Między innymi dzięki temu nadwozie ma niski opór powietrza, co nie tylko pozwala osiągać wyższe prędkości, ale także powoduje znacznie mniejszy hałas podczas jazdy.

Niestraszne dziury
Z citroenem kojarzy się zawieszenie hydropneumatyczne. To znaczy, że nie zamontowano w nim żadnych sprężyn czy resorów. Za miękką jazdę odpowiada specjalny układ wykorzystujący olej mineralny i gaz pod bardzo wysokim ciśnieniem. Dzięki takiemu rozwiązaniu można dobrać jakość tłumienia drgań do każdego koła osobno, aktywnie reagować na nierówności nawierzchni, zmieniać prześwit samochodu i wiele innych rzeczy, o których konkurenci mogą tylko pomarzyć. Na przykład bez względu na to, ilu tłustych pasażerów wieziemy w samochodzie – auto zawsze reaguje tak samo. Nie bez znaczenia jest i to, że zawieszenie trzeciej generacji nie wymaga żadnego serwisowania przez 200 000 km.

Jak w myśliwcu
Jak przystało na nowoczesny samochód, wewnątrz C6 można znaleźć mnóstwo udogodnień podnoszących wygodę. Z ciekawszych (bo takie rzeczy jak strefowa klimatyzacja, czy ksenonowe reflektory to już standard) trzeba powiedzieć o sposobie komunikowania się auta z kierowcą. Najistotniejsze informacje wyświetlane są na przedniej szybie, tuż przed oczami prowadzącego. Dzięki temu nie trzeba w ogóle odrywać wzroku od drogi. Coraz więcej elementów wykorzystuje elektryczny napęd: nawet tylne fotele i hamulec postojowy. Jak można się spodziewać, podobne jak ten ostatni właściwości będzie miała cena pojazdu: najpierw zelektryzuje, a potem zatrzyma nas jak wrytych.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.