Z kominem na słońce

Kamil Szczurski

|

MGN 04/2005

publikacja 22.03.2012 00:46

Ludzie od zawsze, na wiele sposobów, korzystali z ciepła i światła słonecznego. Ostatnio powstał bardzo oryginalny projekt, zwany słonecznym kominem albo wieżą Słońca.

Z kominem na słońce Zbudowany w Hiszpanii prototyp komina działał przez 8 lat. fot. SCHLAICH BERGERMANN UND PARTNER, STRUCTURAL CONSULTING ENGINEERS/WIRE

Energia uzyskana ze Słońca ma trzy zalety. Po pierwsze, dostajemy ją za darmo, po drugie, w nieograniczonych ilościach i po trzecie, nie zanieczyszcza środowiska. Jedynym problemem jest to, jak przerobić ją na energię elektryczną. Najpierw powstały baterie słoneczne, które jednak okazały się zbyt drogie, a poza tym działają tylko wtedy, gdy pada na nie światło. Wymyślono więc nietypową elektrownię – szklarnię z kominem, w której za dnia ogrzewałoby się powietrze, a następnie uciekałoby ono do góry kominem, po drodze poruszając turbiny prądotwórcze. W nocy elektrownia też może wytwarzać prąd dzięki pojemnikom z wodą rozłożonym wewnątrz szklarni. Za dnia woda nagrzeje się tak mocno, że ciepło oddawane w nocy wystarczy, by wypchać powietrze kominem.

Szklarnia
Taka elektrownia wykorzystuje dwa zjawiska. Po pierwsze, efekt szklarniowy – słońce przez szybę grzeje znacznie mocniej. Po drugie – ciepłe powietrze jest lżejsze (ma mniejszą gęstość) od zimnego i dlatego unosi się w górę. Im większa różnica temperatur, tym szybciej. Tę właściwość już od dawna wykorzystuje się w balonach na ogrzane powietrze. Prototyp elektrowni wybudowali niemieccy naukowcy w Hiszpanii. Szklarnia miała powierzchnię „zaledwie” ponad 4 hektary, a komin 200 m wysokości . Wewnątrz komina zamontowano turbinę o wydajności 50 kW. Całość działała przez 8 lat. Od 1981 do 1989 roku. Wyniki eksperymentu okazały się bardzo zachęcające . Obliczono, że przy odpowiedniej wielkości elektrowni prąd może kosztować nawet poniżej 0,07 euro za kilowatogodzinę. Oczywiście, żeby osiągnąć taki wynik, komin słoneczny musi stanąć tam, gdzie słońce świeci długo i mocno, i nie ma zachmurzeń. Na przykład w Australii.

Las kominów
Władzom australijskiego hrabstwa Wentworth w Nowej Południowej Walii bardzo spodobał się pomysł. W ekspresowym tempie załatwiono potrzebne zezwolenia i w pobliżu miasta Mildura rozpoczęto budowę ogromnej fabryki energii, która dostarczy prąd dla 200 tysięcy australijskich domów. Aby uzyskać takie rezultaty, komin musi mieć wysokość 1 kilometra. Otaczająca go szklarnia, w której będzie podgrzewane powietrze, zajmie powierzchnię 7500 hektarów. Powietrze uzyska w niej temperaturę powyżej 30 stopni Celsjusza. To pozwoli powietrzu w kominie na osiągnięcie prędkości 15 m na sekundę. Powietrze unosząc się, będzie poruszać 32 turbiny generujące prąd. Budowa ma zakończyć się w przyszłym roku, jednak czy tak będzie, nie wiadomo. Jeszcze nikt nie stawiał tak wysokich budowli. Najwyższa, CN Tower w Kanadzie, ma ponad 550 metrów. Słoneczny komin będzie dwa razy taki. Do roku 2009 mają stanąć w Australii cztery takie kominy. Planowane są też podobne budowle w Chinach. Kto wie, może już niedługo większość prądu zużywanego na Ziemi będzie pochodziła z czystych źródeł?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.